Anna Lewandowska od samego początku z ogromnym zaangażowaniem wspiera Roberta Lewandowskiego w rozwoju kariery. Para spotkała się na obozie zapoznawczym przed rozpoczęciem studiów i od tego czasu są nierozłączni. "Lewa" towarzyszy mężowi podczas ważnych chwil, takich jak różnego rodzaju sportowe gale czy też mecze. Jak na WAG z prawdziwego zdarzenia przystało, wielokrotnie zachwycała stylówkami.
23 kwietnia odbył się mecz FC Barcelona - Atletico Madryt na katalońskim stadionie Camp Nou. Tego wyjątkowego wieczoru na miejscu nie mogło zabraknąć najbliższych Roberta Lewandowskiego, którzy wspierali go z trybun. Córki piłkarza na miejscu pojawiły się ubrane w krótkie spodenki i bluzy w barwach klubu. Anna Lewandowska z kolei postawiła na szerokie spodnie jeansowe i koszulkę FC Barcelony. Już kilkukrotnie pojawiała się na meczach w podobnych zestawieniach, jednak tym razem uwagę zwraca jeden szczegół. Nazwisko piłkarza zostało napisane z błędem, bowiem z tyłu T-shirtu widnieje napis "Lewandoski". Nie umknęło to uwadze czujnych fanów. "Dlaczego na koszulce jest: Lewandoski?" - czytamy. Inni z kolei przyznali, że trenerka fitness jak zwykle okazała ogromne wsparcie mężowi: "Najlepsze wsparcie".
Po transferze do FC Barcelony koszulki z nazwiskiem Roberta Lewandowskiego cieszyły się ogromnym zainteresowaniem. Jeszcze przed debiutem na boisku, fani klubu zaczęli masowo wykupywać T-shirty, które jeszcze wtedy nie posiadały numerka. Raczej nikt nie spodziewał się, że zainteresowanie będzie aż tak duże, że pracownicy musieli wstrzymać produkcję. Nagle zabrakło im nadruku litery "W". "Nie mamy litery "W". A ponieważ w jego nazwisku występuje ona dwa razy, po prostu nam ich zabrakło" - można było usłyszeć na opublikowanym wówczas nagraniu. Niewykluczone więc, że model, który miała na sobie "Lewa", pochodzi właśnie z tego okresu.