• Link został skopiowany

Monika Richardson o powrocie Anny Popek do "Pytania na śniadanie". "Używają jej, jak chcą". To nie koniec złośliwości

Monika Richardson nie kibicuje dawnej koleżance z TVP Annie Popek. Powiedziała o tym wprost.
Monika Richardson, Anna Popek
Fot. KAPIF

Monika Richardson przed laty była jedną z najpopularniejszych prezenterek TVP. Prowadziła program "Europa da się lubić", a później w parze z Michałem Olszańskim "Pytanie na śniadanie". W 2019 roku niedługo po wywiadzie, który przeprowadzili z Jarosławem Kaczyńskim, ze śniadaniówki został zwolniony Olszański. Później pożegnano się z Richardson. Teraz do "Pytania na śniadanie" po siedmiu latach przerwy powróciła Anna Popek. Richardson wyraziła swoją opinię na ten temat. Nie gryzła się przy tym w język. 

Zobacz wideo Anna Popek komentuje wywiad Michała Olszańskiego. "Powściągliwość w naszym zawodzie jest wskazana"

Monika Richardson cieplutko o Annie Popek. "Nie kibicuję Annie"

Monika Richardson słynie z tego, że mówi to, co myśli. Przez długi czas głośno było o niej w kontekście kolejnych szpil, które wbijała Zbigniewowi Zamachowskiemu. Z podobnymi emocjami mówiła też wielokrotnie o TVP i ówczesnym prezesie stacji - Jacku Kurskim. Teraz w rozmowie z portalem Jastrząb Post została zapytana o swoją dawną koleżankę po fachu Annę Popek. A dokładnie o powrót prezenterki na stare śmieci do "Pytania na śniadanie". Richardson była zaskoczona takim obrotem spraw. 

Wróciła Anka do "Śniadania"? Dobrze, ona zawsze chciała to robić. Zawsze chciała tam wrócić, w tym sensie. Także fajnie, ale to nie jest moja telewizja, więc nie bardzo interesuje mnie, co się tam dzieje, jakie ludzkie przetasowania. Anna jest człowiekiem tamtej ekipy, więc rozumiem, że używają jej, jak chcą.

Zapytana, czy jej kibicuje, szybko wypaliła, że... wcale. "Nie. Dlatego, że nie kibicuje TVP, nie kibicuje też Annie". Przyznała przy tym, że ma świadomość tego, że Popek wracając na Woronicza, "robi to, co kocha".

Jarosław Jakimowicz o powrocie Popek do "Pytania na śniadanie"

O powrocie Popek do "Pytania na śniadanie" w rozmowie z nami opowiedział też Jarosław Jakimowicz, który wcześniej współpracował z prezenterką w programie "W kontrze". Twierdził, że zmiana w życiu Popek wpłynie także na niego. "Wiem, że pojawią się komentarze, że kolejna kobieta nie wytrzymała z Jakimowiczem i że muszę być straszny". Całą rozmowę przeczytacie TUTAJ

Więcej o: