8 lutego media obiegła informacja o śmierci Mateusza Murańskiego. W sieci od razu pojawiły się spekulacje, na co zmarł 29-latek. Rodzice Mateusza rzucają nowe światło na sprawę i podkreślają, że przyczyną tragicznej śmierci ich syna była choroba i dodają, że nie był ofiarą hejtu. Mama zmarłego fightera opublikowała w sieci poruszający wpis.
Jeszcze na początku marca ojciec Mateusza Murańskiego opublikował w sieci wzruszający list skierowany do syna, w którym napisał o sukcesie filmu "IO", gdzie zagrał ostatnio Mateusz. Nie wszyscy zdają sobie sprawę, że Mateusz Murański był nie tylko królem freak fightów, ale także spełnionym aktorem. O udziale w filmie Jerzego Skolimowskiego z dumą opowiadał i planował wybrać się nawet na ceremonię wręczania Oscarów.
Teraz głos zabrała mama Mateusza Murańskiego, Joanna Godlewska-Murańska, która postanowiła sprostować kilka informacji dotyczących śmierci jej syna. Kobieta podziękowała za serdeczne reakcje ludzi po tragedii, która spotkała jej rodzinę, ale postanowiła też wyjaśnić plotki i pomówienia.
Wiele życzliwych osób pisze do nas, kierowanych odruchem serca i empatią, co bardzo doceniamy. Ale właśnie w obronie dobrego imienia naszego ukochanego syna Mateusza i w celu zahamowania pomówień i plotek na temat jego najdalszej podróży, jestem zobowiązana w tym poście wyjaśnić i wytłumaczyć ten tragiczny wypadek, tak jak to rzeczywiście wyglądało i pokazać perspektywę życia i cudowne plany założenia rodziny przez Matiego z jego ukochaną narzeczoną Karlą Wolską - napisała mama Mateusza Murańskiego.
Mama Mateusza Murańskiego poprosiła, aby nie wierzyć w pojawiające się w sieci plotki. Po śmierci jej syna internet zalała fala teorii, na co tak naprawdę zmarł Mateusz. Mówiono o samobójstwie, narkotykach, wspominano, że Mateusz był ofiarą hejtu i nie zniósł presji.
Nie oceniajcie więc na podstawie plotek, domniemań i plugawych ludzkich języków. Swoimi codziennymi działaniami i dobrym sercem, pokazujcie człowieczeństwo, pomagajcie potrzebującym i nie dajcie się ludzkim językom! Pamiętajcie, że jedyną oceną, która będzie podsumowaniem naszego ziemskiego życia, będzie ocena nas samych w obliczu stwórcy, przed którym wszyscy staniemy i będziemy rozliczeni z naszego doczesnego życia - dodała.
Kobieta wraz z mężem postanowiła wyjaśnić kilka kwestii i umieściła screeny z rozmowy Jacka Murańskiego z jedną z internautek, która skomentowała śmierć ich syna.
Wraz z mężem Jackiem Murańskim życzymy w ten niedzielny wieczór, spokoju ducha i refleksji. Przeczytajcie z powagą i należnym szacunkiem do Matiego, treści zawarte w udostępnionych screenach w poście - podsumowała.
Więcej zdjęć znajdziesz w galerii na górze strony.
W rozmowie z jedną z internautek ojciec Mateusz Murańskiego wyjaśnia, na co zmarł jego syn. Mateusz chorował na bezdech senny. Zazwyczaj korzystał w nocy z maski tlenowej, ale kiedy zmarł, nie miał jej na sobie. Bezdech senny to schorzenie, które charakteryzuje się powtarzającymi się epizodami zatrzymania lub znacznego ograniczenia przepływu powietrza przez drogi oddechowe na poziomie gardła przy nadmiernej pracy mięśni oddechowych. Jacek Murański podkreślił, że Mateusz nie był ofiarą hejtu.
To był wypadek ekstremalnego bezdechu (...) Mateusz nie był żadną ofiarą hejtu, był ofiarą strasznego wypadku - podkreślił Jacek Murański.
Joanna Godlewska - Murańska o śmierci syna fot. facebook.com/Joanna Godlewska - Murańska
W dalszej części wypowiedzi Jacek Murański wspomniał o planach syna. Mateusz Murański planował polecieć do USA na ceremonię rozdania Oscarów. Ojciec mężczyzny po raz kolejny dodał, że Mateusz zmarł z powodu wypadku.
Mówił o planowanych zaręczynach, planowanym rodzicielstwie. Cieszył się na potwierdzony przez prezeza Telewizji Puls powrót do jego ukochanego serialu "Lombard. Życie pod zastaw". Mateusz miał potwierdzenie udziału w rozdaniu Oscarów w dniu 13 marca.... - napisał Jacek Muraski.
Joanna Godlewska - Murańska o śmierci syna fot. facebook.com/Joanna Godlewska - Murańska
Jacek Murański rozwinął też kwestię hejtu, którego rzekomo ofiarą był Mateusz. Mężczyzna podkreślił, że jego syn był spełniony zarówno w życiu prywatnym, jak i zawodowym.
Mateusz kochał i był kochany. Mateusz realizował się zawodowo w życiu aktorskim, sportowym i w życiu prywatnym. Co do reakcji podpuszczonej tłuszczy podczas konferencji to sam często wspominał o tym w wywiadach, cytuję "żeby był Batman, musi być Joker" - podkreślił Jacek Murański.
Joanna Godlewska - Murańska o śmierci syna fot. facebook.com/Joanna Godlewska - Murańska
Jacek Murański wspomniał też relację Mateusza Murańskiego z Arkadiuszem Tańcułą i dorzucił kilka słów o fałszu w show-biznesie.
Co do całego show-biznesu, to Mateusz znał doskonale mechanizmy fałszu i obłudy tam dominujące i właśnie dlatego miał sarkastyczne podejście i trzymał się tylko z narzeczoną i rodzicami - podsumował Jacek Murański.
Joanna Godlewska - Murańska o śmierci syna fot. facebook.com/Joanna Godlewska - Murańska
Zobacz też: Ukochana Pawła Jóźwiaka to 22-letnia modelka i ring girl federacji FEN. "My się kochamy tak szczerze"