"Taniec z Gwiazdami" ustawiony? Rafał Maserak dzieli się spostrzeżeniami. "To jest machina"

Rafał Maserak w rozmowie z Wirtualną Polską odniósł się do słów Sebastiana Karpiel-Bułecki w sprawie "Tańca z Gwiazdami". Wokalista mówił wprost, że show Polsatu jest ustawione. Tancerz skomentował jego słowa.

Sebastian Karpiel-Bułecka w wywiadzie dla portalu Natemat.pl powiedział, że otrzymał propozycję wystąpienia w tanecznym show Polsatu. Producenci bardzo nalegali na jego udział i wręcz chcieli mu zapewnić, że jeśli się pojawi w "Tańcu z Gwiazdami", to na pewno zajmie wysokie miejsce. Rafał Maserak zapytany o tę sprawę odniósł się do słów wokalisty zespołu Zakopower i przyznał, co o tym wszystkim myśli. 

Polecamy: Paulina Krupińska w obiektywie córki. Stroiła zabawne miny. Nawiązała też do Sebastiana Karpiel-Bułecki

Zobacz wideo Maja Rutkowski uderza w Wiesława. "Krzysztof nie jest misiem w Zakopanem"

"Taniec z Gwiazdami" ustawiony? Maserak komentuje

Wokalista Zakopower nie krył w rozmowie z Natemat.pl, że wielokrotnie był zapraszany do tanecznego show Polsatu. Za każdym razem odmawiał, ale wspomniał dziennikarzowi, że jednego spotkania nie zapomni. Padło w nim wiele szokujących słów.

Miałem sześć razy propozycję, żeby wystąpić w "Tańcu z Gwiazdami". Za każdym razem odmawiałem, a była to łatwa droga do popularności. Tym bardziej że gwarantowali mi, że tam będę jak najdłużej - podsumował.

Rafał Maserak podkreślił, że ostatnio słyszał od jednej z gwiazd o podobnej sytuacji. Powiedział w wywiadzie dla Filipa Borowiaka z Wirtualnej Polski, jakie słowa wtedy padły.

Z tego, co wiem, to było wiele gwiazd, które przez 10 czy 15 edycji były proszone, żeby wzięły udział. I mówili: "Wezmę udział pod warunkiem...". (...) Ostatnio rozmawiałem z jedną gwiazdą, ale nie będę zdradzał nazwiska, która mówiła: "Słuchaj, dzwonili do mnie dziesięć razy, ale ja powiedziałem, że jak będę w finale, to się zgadzam". No, i nie ma go do tej pory...

"Taniec z Gwiazdami" jest show telewizyjnym, a jak doskonale wiemy, w takich produkcjach istotną sprawą są emocje, które format musi w widzach wywoływać. 

Są różne spekulacje. Jedni mówią, że SMS-y, że ustawka... Nie ukrywajmy, to jest machina i zawsze ta machina jakoś musi działać, a o tym, w jaki sposób ona działa, na pewno nikt z nas się nie dowie - podsumował.

Chociaż niektórzy mogą domniemywać, że podobna sytuacja mogła mieć miejsce w czasie ostatniej edycji show, kiedy to odpadł w parze z Natalią Janoszek. Uczestniczka przez wszystkich była typowana na zwyciężczynię tanecznego programu. Więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ.

Ja się o tym nie przekonałem osobiście i szczerze, wolałbym nie wiedzieć, jeżeli coś takiego miało miejsce, bo bym się mega rozczarował. A tak to wolę żyć sobie w założeniu, że jest fajnie i jakoś to działa - podkreślił w rozmowie z Wirtualną Polską.

Co o tym myślicie?

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.