Shakira i Bizarrap wypuścili najnowszy utwór wokalistki w miniony czwartek. Od tego dnia ma on już grube miliony wyświetleń na różnych platformach streamingowych. Wiele wskazuje na to, że Shakira dopiero się rozkręca - widać to zwłaszcza na nagraniach z ulicy przy jej domu.
Utwór zatytułowany mocno roboczo "Music Session #53" jest na szczytach list przebojów od zaledwie kilku dni. Fani wspierają Shakirę i dali temu wyraz pod jej domem w Barcelonie. Przybyli na ulicę Carrer del Frontó i urządzili niezłą imprezę. Wokalistka dołączyła z przyjaciółkami - na balkonie.
Dziękuję! - wołała wzruszona w stronę zgromadzonego na ulicy tłumu, wysyłając liczne buziaki.
Shakira i Gerard Pique rozstali się w zeszłym roku po prawie 12 latach związku. Na jaw wyszły liczne zdrady byłego piłkarza, choć początkowo wokalistka wcale o nich nie mówiła, podając powody rozstania. Wspominała, że dla miłości i dzieci poświęciła swoją karierę, jednak jej mąż nie miał zamiaru zrobić tego samego. Niedługo potem Pique został "przyłapany" z nową partnerką, łudząco podobną do Shakiry.
Wokalistka utwór z Bizarrap określiła jako swoiste "katharsis". Miażdży w nim nie tylko byłego męża, ale też jego nową partnerkę, porównując siebie np. do ekskluzywnych zegarków marki Rolex, a ją do tych z nieco niższej półki innej firmy.
Chcę przytulić miliony kobiet, które powstają przeciwko tym, przez których czują się nic niewarte. Kobiety, które bronią tego, co czują i myślą, i podnoszą ręce, gdy się nie zgadzają, nawet jeśli inni marszczą brwi, są moją inspiracją - napisała na Instagramie, ciesząc się jednocześnie z sukcesu, jaki odniósł jej najnowszy kawałek.
Jeśli już na początku roku mamy wyłonioną zwyciężczynię w kategorii "rozjedź swojego byłego", to co będzie dalej?