Nowy rok nie rozpoczął się dobrze dla amerykańskiego aktora. Jeremy Renner w czasie odśnieżania uległ wypadkowi. Do zdarzenia miało dojść w niedzielę 1 stycznia na terenie jego posesji przy Mt. Rose Highway w stanie Nevada. Po nodze przejechał mu pług śnieżny, co doprowadziło do utraty bardzo dużej ilości krwi. Podano również, że oprócz poważnych obrażeń ortopedycznych, aktor doznał też urazu klatki piersiowej. Filmowy Hawkeye przeszedł dwie operacje, a jego stan określano jako "krytyczny, ale stabilny". Obecnie przebywa w szpitalu i wszystko wskazuje na to, że bardzo powoli odzyskuje dobry humor. Sami zobaczcie.
4 stycznia Jeremy Renner pokazał się fanom pierwszy raz od czasu tragicznego wypadku. Aktor opublikował w mediach społecznościowych post, w którym podziękował fanom za wsparcie.
Dziękuję wam za dobre słowa. Jestem teraz w zbyt dużej rozsypce, żeby pisać. Ale pozdrawiam was wszystkich - napisał.
Do wpisu dodał zdjęcie, na którym widać, że ma mocno posiniaczoną twarz i podkrążone oczy. Z kolei następnego dnia na InstaStories wrzucił krótki film, gdzie ubrany w czepek kąpielowy zachwyca się, że siostra mogła wykonać mu masaż głowy. Aktor zażartował nawet, że lekarze pozwolili mu wziąć prysznic. Podziękował także najbliższym, że są z nim w trudnych chwilach.
Chwila spa na oddziale intensywnej terapii, by podnieść mnie na duchu. Dziękuję mamo, dziękuję siostro. Dziękuję wam wszystkim za miłość.
Film pojawił się także na jego Twitterze.
Szeryf hrabstwa Washoe Darin Balaam powiedział, że samochód, którym kierował członek rodziny Rennera, utknął w śniegu w pobliżu jego domu. Aktor postanowił użyć pługu do odśnieżenia, aby pomóc bliskiej osobie i umożliwić jej przejazd autem. TUTAJ przeczytacie więcej na ten temat.