Meghan Markle w dokumencie Netfliksa "Harry i Meghan" opowiadała o tym, jak trudno było jej na początku odnaleźć się w rodzinie królewskiej. W jednym z odcinków jest poruszony temat relacji z paparazzi, która na początku wydawała się jej bardzo przyjazna. Później jednak po konsultacji z księciem Harrym postawiła na nieco chłodniejsze stosunki. Wiemy, dlaczego tak postąpiła. Podała konkretny powód.
Meghan Markle bardzo się uzewnętrzniła w najnowszym dokumencie Netfliksa - "Harry i Meghan". Żona księcia Harry'ego opowiadała tam wprost o pierwszych randkach z bratem księcia Williama, ich zagranicznych wyprawach oraz refleksjach związanych z życiem w rodzinie królewskiej. W jednym z wątków opowiedziała też o jej przemyśleniach związanych z paparazzi. Przytoczyła wtedy prozaiczną sytuację codzienną, kiedy poszła do kwiaciarni po bukiet kwiatów.
Pamiętam, że poszłam po kwiaty, później wyszłam z kwiaciarni, a na ulicy stało z dziewięciu lub dziesięciu paparazzi. Wszyscy blokowali samochody i mówili: "Hej, jak się masz Meghan?", a ja odpowiedziałam: "O, dzięki! Wszystkiego dobrego chłopcy!"
Później Meghan Markle miała zrozumieć, że był to błąd. Książę Harry udzielił jej reprymendy, tłumacząc, dlaczego nie powinna się uśmiechać i być bardziej ostrożna w kontakcie z mediami.
Pamiętam, że Harry następnego dnia powiedział: "Nie możesz z nimi rozmawiać' ", a ja wtedy myślałam: "Staram się być uprzejma, nie wiem, co robić. Nigdy wcześniej nie miałam z tym do czynienia. A on na to: "Rozumiem, ale brytyjskie media mówią, że to uwielbiasz. Uśmiechasz się, kochasz to".
To właśnie zdaniem księcia Harry'ego miało być niebezpieczne. Brytyjskie media miały odbierać księżną Meghan jako aktorkę ze sporym parciem na szkło przez to, że często się uśmiechała.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!