Anna i Robert Lewandowscy od zawsze żyli w bliskich relacjach z Mariną i Wojciechem Szczęsnymi. Przeprowadzka za granicę nigdy nie była dla nich przeszkodą w utrzymywaniu kontaktu i spotkaniach. Pary podczas pandemii prowadziły wspólne transmisje za pomocą Instagrama. Oprócz tego żony piłkarzy wspólnie kibicowały im podczas meczów polskiej reprezentacji. Fani od jakiegoś czasu zastanawiali się, dlaczego Szczęśni jeszcze nie odwiedzili Lewandowskich w nowym domu.
Marina w rozmowie z portalem Jastrząb Post zapewniła, że wciąż jest bardzo blisko z Anną Lewandowską. Trenerka fitness już kilkokrotnie zapraszała ją nawet do nowego domu, jednak przez natłok obowiązków nie miała czasu na wycieczkę do koleżanki.
Miałam zaproszenie od Ani tyle razy. Nie mam nigdy czasu. Zawsze jest coś do załatwienia, jakieś sprawy, interesy i nie zdążyłam pojechać podczas tych wakacji. Ale oczywiście się wspieramy i lubimy - wyznała w rozmowie z portalem Jastrząb Post.
Marina liczy, że uda jej się nadrobić zaległości z żoną Roberta Lewandowskiego. Przy okazji zaprosiła ją do zakupionej na początku tego roku posiadłości w hiszpańskiej Marbelli. Mieści się w niej ogromny basen, a wnętrza ociekają luksusem.
Chętnie polecę do Barcelony, Ania też jest zaproszona do nas do Marbelli, bo mamy do siebie blisko. Zapraszała mnie też na Majorkę. Jesteśmy w kontakcie i się wspieramy - dodała.
Myślicie, że Anna Lewandowska skorzysta z zaproszenia?