Steven Seagal zasłynął jako aktor filmów akcji. Nie jest tajemnicą, że od lat publicznie wspiera prezydenta Federacji Rosyjskiej. Udało mu się nawet zaprzyjaźnić z Władimirem Putinem. Może pochwalić się nie tylko rosyjskim obywatelstwem, ale i współpracą z najbardziej znienawidzonym dyktatorem na świecie. W 2018 roku rosyjskie MSZ zatrudniło go jako "specjalnego przedstawiciela do spraw stosunków humanitarnych pomiędzy Rosją a Stanami Zjednoczonymi" i od tamtej pory aktor szerzy propagandę Kremla. Teraz posunął się o krok dalej i nagrał wideo, na którym składa życzenia urodzinowe Putinowi.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wołodymyr Zełenski jest niższy niż myślicie. Największym zaskoczeniem były polski prezydent
7 października Władimir Putin obchodził 70. urodziny. Steven Seagal nie mógł przegapić okazji do przypodobania się rosyjskiemu zbrodniarzowi. W życzeniach nazwał dyktatora "jednym z największych światowych przywódców" i słowem nie wspomniał, że ten odpowiedzialny jest za wojnę w Ukrainie.
Dziś jest ważny dzień. Dziś są urodziny prezydenta Putina. Myślę, że żyjemy teraz w bardzo, bardzo trudnych czasach. (Putin) jest jednym z największych światowych przywódców i jednym z największych prezydentów na świecie. Naprawdę mam nadzieję i modlę się, aby otrzymał wsparcie, miłość i szacunek, którego potrzebuje. I że wszystkie udręki, które mają teraz miejsce, wkrótce się skończą i będziemy żyć w świecie pokoju - powiedział do kamery aktor.
Użytkownicy Twittera w komentarzach wyrazili zniesmaczenie życzeniami urodzinowymi aktora.
Lizus Putina.
Obrzydliwe.
Steven, zamilcz - czytamy.
Po tym, gdy Putin bezprawnie najechał na Ukrainę, Seagal zapowiedział, że nie zamierza zrzekać się rosyjskiego obywatelstwa. Zapomniany aktor filmów akcji 10 kwietnia świętował swoje 70. urodziny w ekskluzywnej moskiewskiej restauracji. Towarzyszył mu naczelny rosyjski propagandysta Władimir Sołowiow oraz redaktor naczelna kontrolowanej przez państwo sieci informacyjnej RT Margarita Simonjan.