Ostatni rok nie jest łatwy dla Piotra Kraśki. W tym czasie na jaw wyszło, że dziennikarz w 2016 roku jeździł bez prawa jazdy. Co więcej, media obiegły również informacje na temat niepłacenia przez niego podatków. Jakby tego było mało, Piotr Krasko trafił w międzyczasie do szpitala. Jedna ze spraw właśnie miała swój finał w sądzie.
Piotr Kraśko 19 sierpnia 2016 roku został zatrzymany przez policję w miejscowości Myszyniec. Okazało się wówczas, że prowadził swoje BMW bez uprawnień, które stracił dwa lata wcześniej. Dziennikarz był oskarżony przez Prokuraturę Okręgową w Warszawie o prowadzenie pojazdu po cofnięciu uprawnień. Podczas wtorkowego posiedzenia Sądu Rejonowego w Ostrołęce został uznany za winnego. Jak poinformowała prokuratura w Warszawie, dziennikarz się przyznał do winy, jednak nie chciał składać wyjaśnień.
Podejrzany przyznał się do popełnienia zarzucanego czynu i skorzystał z przysługującemu mu prawa do odmowy składania wyjaśnień. Wyraził zgodę na publikację wizerunku i pełnych danych osobowych - podawała prokuratura, po przesłuchaniu Kraśki.
Jak informuje serwis tvp.info, prokurator wnioskował o skazanie Piotra Kraśki bez rozprawy i ukaranie go grzywną w wysokości 200 stawek dzienny po 500 zł każda. W sumie daje to 100 tysięcy złotych grzywny. Co więcej, taka kara miała być wcześniej uzgodniona z oskarżonym. Sąd uznał winę dziennikarza, toteż ten będzie musiał zapłacić wyżej wymienioną kwotę, a także ponieść koszty postępowania cywilnego.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!