Kilka lat temu w mediach pojawiły się plotki, że książę William ma kochankę. Miała nią być Rose Hanbury, która przez lata była przyjaciółką księżną Kate. Rodzina królewska nigdy nie odniosła się do tych doniesień. Niemniej, dawne koleżanki nie są już razem widywane. Teraz temat znów powrócił, a wszystko za sprawą ważnej zmiany, jaka zaszła na dworze królewskim.
Mężem Rose Hanbury jest niemal ćwierć wieku od niej starszy David Cholmondeley, który od trzech dekad jest markizem na królewskim dworze. To jednak właśnie się zmieniło. Zastąpił go 73-letni Rupert Carington. Z pewnością wielu fanów rodziny królewskiej mogło pomyśleć, że za tą zmianą stoi księżna Kate. Żona Williama nie chciała jednak się zemścić na dawnej przyjaciółce. Cholmondeley odszedł z dworu, ponieważ istnieje stara tradycja, według której markiz kończy pracę na dworze, gdy umiera król lub królowa.
Kłótnie Kate i Rose Hanbury to plotki, ale niesnaski pomiędzy żoną księcia Williama i Meghan Markle są powszechnie znane. Obie spotkały się niedawno pod murami zamku Windsor, by oddać hołd królowej. Wtedy też wymownie na siebie spojrzały, co zostało ocenione przez ekspertkę od mowy ciała.
Kate próbowała zamrozić Meghan spojrzeniem. William chciał to zatrzymać i nerwowo zaczął machać do tłumu. Warto też spojrzeć na Markle, która czuła się ewidentnie nieswojo.
Oczy całego świata będą zwrócona na Wielką Brytanię w poniedziałek 19 września. To na ten dzień zaplanowano pogrzeb królowej Elżbiety II.