Jerzy Połomski jest legendą polskiej muzyki rozrywkowej. Trzy lata temu artysta definitywnie zakończył przygodę ze sceną. W lipcu ubiegłego roku piosenkarz przeprowadził się do Domu Artystów Weteranów Scen Polskich w Skolimowie. Jakiś czas temu pojawiały się doniesienia, że wykonawca przeboju "Bo z dziewczynami" coraz gorzej znosi pobyt w ośrodku. Ostatnio w życiu wokalisty pojawiło się jeszcze więcej smutku. Połomski pochował bowiem siostrę. Kobieta spoczęła w rodzinnym grobowcu.
Jerzy Połomski nigdy nie założył rodziny. Artysta musiał więc sam zadbać o swój przyszły pochówek. Jak podaje "Super Express", piosenkarz zawczasu wykupił miejsce w Alei Zasłużonych na Starych Powązkach w Warszawie. Z możliwość niemal stuletniego użytkowania kwatery miał zapłacić ponad 55 tysięcy złotych. To właśnie tam została pochowana siostra wokalisty.
Jerzy, kupując miejsce, zaznaczył w umowie, że w swoim grobie chce spocząć z siostrą. Powiedział, że gdyby Jadwiga umarła po nim, to ma być z nim pochowana - zdradziła tabloidowi przyjaciółka artysty.
Informatorka dziennika przyznała też, że w ostatnich latach relacje Połomskiego z siostrą nie były najcieplejsze. Artysta zawsze jednak miał na uwadze jej dobro.
Nie dzwonili do siebie i nie spędzali wspólnie świąt. Ale Jerzy dbał o to, by niczego jej nie zabrakło - twierdzi źródło "Super Expressu".
Na razie w miejscu spoczynku zmarłej stoi jedynie drewniany krzyż. Nagrobek zastępuje natomiast betonowa płyta.