Psycholożka uważa, że Amber Heard jest ofiarą przemocy seksualnej. "Depp był wtedy pijany lub na haju"

Amber Heard miała paść ofiarą przemocy seksualnej ze strony Johnny'ego Deppa - tak twierdzi ekspertka sądowa, która zeznawała w sądzie. Choć dr Dawn Hughes zapewnia, że mówi prawdę, to nie ma żadnych twardych dowodów.

Więcej informacji na temat procesu Amber Heard i Johnny'ego Deppa znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl

Amber Heard i Johnny Depp już prawie miesiąc toczą batalię sądową, która zaczęła się po tym, jak aktor pozwał byłą żonę o zniesławienie. Żąda od niej 50 mln dolarów, a ich walkę transmituje jedna ze stacji telewizyjnych. Proces jest więc medialny, a po każdym ich spotkaniu media rozpisują się o tym, co działo się na sali oraz wyciągają szczegóły z życia byłych małżonków. Tym razem głośno zrobiło się po zeznaniach dr Dawn Hughes, psycholog sądowej oraz klinicznej. Kobieta stanęła po stronie Amber Heard, która według tego, co usłyszeliśmy, miała być ofiarą przemocy seksualnej. Specjalistka opisała kilka sytuacji, w których aktor miał wykorzystywać żonę bez jej zgody.

Zobacz wideo To jeden z najbardziej medialnych procesów

Amber Heard ofiarą przemocy seksualnej?

Dr Dawn Hughes zaczęła od słów, że "w tym związku zgłoszono wiele przypadków przemocy seksualnej".

To zostało udokumentowane na początku, pan Depp był wtedy pijany lub na haju. Rzucił ją na łóżko, zdarł jej koszulę nocną i próbował z nią uprawiać seks - kontynuowała.

Podkreśliła, że gdy Johnny Depp nie był w stanie "działać", stawał się bardziej agresywny i wyładowywał się na żonie. Choć jej zeznania są bardzo mocne, to jednak nie ma żadnych twardych dowodów w postaci nagrań czy zdjęć. 

Były chwile, kiedy zmuszał ją do uprawiania seksu oralnego, kiedy był zły. To nie były chwile miłości, to były chwile gniewu. Chwile dominacji, chwile, w których próbował przejąć nad nią kontrolę - dodała.

To nie koniec. Lekarka przytoczyła historię, którą miała jej opowiedzieć Amber Heard. Gdy małżonkowie przebywali razem w Australii, gdzie Depp pracował na planie "Piratów z Karaibów", aktor miał włożyć butelkę w intymną część ciała byłej żony. Przy tym miał ponoć krzyczeć, że ją zabije.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.