Magdalena Ogórek miała bezprawnie otrzymać 50 tys. zł od szkoły, którą kierował jej były mąż. Sprawę bada prokuratura

Wkrótce rozpocznie się proces byłego działacza SLD, Piotra M. Mężczyzna, który prywatnie jest byłym mężem Magdaleny Ogórek, oskarżony jest o przywłaszczenie kwoty 2,4 mln złotych. Jak się okazuje, 50 tysięcy miało trafić na konto gwiazdy TVP. Prezenterka nie usłyszała jednak zarzutów.

Więcej informacji na temat aktualnych wydarzeń ze świata znajdziesz pod adresem Gazeta.pl.

Magdalena Ogórek rozpoznawalność zyskała, startując w wyborach na prezydenta RP z ramienia Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Od tamtego czasu znacznie odbiegła od wygłaszanych wówczas poglądów i obecnie jest ulubienicą partii rządzącej, realizując się zawodowo u boku Jarosława Jakimowicza w programie "W kontrze" nadawanym przez stację TVP.

Raczej niechętnie wspomina o życiu prywatnym, wiadomo jednak, że w zeszłym roku złożyła pozew o rozwód z mężem, Piotrem M., działaczem w SLD. 14 kwietnia ruszy proces sądowy mężczyzny, który oskarżony jest o przywłaszczenie 2,4 mln złotych. Część tej sumy miała trafić na konto prezenterki.

Zobacz wideo Marcelina Zawadzka odeszła z TVP. "Nie wchodzę oknem, jak wyrzucają drzwiami"

Piotr M. przelał na konto Magdaleny Ogórek 50 tysięcy zł na badania naukowe

Oskarżony Piotr M. w kwietniu zeszłego roku po dziewięciu miesiącach w areszcie wyszedł na wolność dzięki wpłaceniu 300 tys. kaucji. Wówczas media podały informację, że były działać SLD, a zarazem mąż Magdaleny Ogórek ma problemy z prawem. Prezenterka odcięła się wówczas od ex-partnera w stanowczym komunikacie opublikowanym na Twitterze.

W związku z pojawieniem się informacji o postawieniu zarzutów Piotrowi M. a "prywatnie mężowi Magdaleny Ogórek" oświadczam, że sprawa ta nie dotyczy w najmniejszym stopniu mojej osoby. W związku z powyższym żądam poszanowania prywatności mojej i córki, a w przypadku naruszania tejże prywatności podejmę natychmiastowe kroki prawne.

W czwartek 14 kwietnia ma ruszyć postępowanie przeciwko mężczyźnie, któremu grozi nawet osiem lat więzienia. Jak podaje portal Wirtualna Polska, jeden z zarzutów dotyczy również gwiazdy TVP. Prokuratura oskarżyła Piotra M. o przelanie ze środków kierowanej wówczas przez niego Małopolskiej Wyższej Szkoły im. Józefa Dietla w Krakowie kwoty 50 tysięcy złotych na konto żony.

Celebrytka podpisała bowiem umowę o dzieło na wykonanie badań naukowych  "Rabunek polskich dzieł sztuki na terenie Generalnego Gubernatorstwa w kontekście działalności Barona SS Ottona". Szkopuł w tym, że uczelnia specjalizowała się wówczas w kierunkach związanych z kosmetologią i dietetyką. Piotr M. twierdzi, że zarzuty są nieprawdziwe:

Środki pieniężne dla Magdaleny Ogórek dotyczące wykonania badań naukowych "Rabunek polskich dzieł sztuki na terenie Generalnego Gubernatorstwa w kontekście działalności Barona SS Ottona" nie były środkami Małopolskiej Wyższej Szkoły im. J. Dietla. Każde oświadczenie o innej treści jest podaniem oczywistej nieprawdy. Akt oskarżenia w tym zakresie jest mocno oderwany od rzeczywistości i bliżej mu do poziomu wirtualnej plotki niż pisma procesowego.

Sprawę skomentowała również sama Magdalena Ogórek, która w  oświadczeniu dla dziennikarzy wp.pl oznajmiła, że nie istnieje z jej strony żadne zobowiązanie zwrotu środków w związku z umową zawartą przez jej byłego męża z nią w imieniu Małopolskiej Wyższej Szkoły im. J. Dietla.

Należy podkreślić, że prezenterka nie usłyszała żadnych zarzutów, ani nie była przesłuchiwana w sprawie. Odmówiła dalszego komentarza i ostrzegła reporterów podjęciem kroków prawnych.

Więcej o: