Więcej zdjęć rodzinnych gwiazd znajdziesz na stronie Gazeta.pl
W niedzielę odbył się mecz Bayern Monachium - Greuther Fuerth. Grająca u siebie drużyna Roberta Lewandowskiego, była bezkonkurencyjnym faworytem. Finalnie wygrali 4:1. Dwie bramki należały do polskiego piłkarza. Nic dziwnego, gdy na trybunach ma się taką grupę fanów. Na stadionie zjawiła się Anna Lewandowska z córkami. Kibicowały mu przez cały mecz, a później sportowiec zabrał je na murawę.
Robert i Ania Lewandowscy doczekali się dwóch córek. Nie wiadomo jeszcze, czy któraś pokocha bieganie za piłką, ale już teraz wiadomo, że są wielkimi fankami piłki nożnej. A przynajmniej tych spotkań, w których gra ich tata. Dziewczyny wytrwale oglądały całe spotkanie z trybun. Przy wiwatowaniu nazwiska polskiego piłkarza, słychać jak Klara i Laura, dołączają się do fanów.
Po wygranym meczu Robert Lewandowski zabrał dziewczyny na murawę. Trzymając Laurę na rękach, opowiadał jej o stadionie. Zainteresowana wielkim obiektem, chętnie słuchała taty. Cała rodzina również zapozowała do wspólnego zdjęcia. Widać na nich, jak najmłodsze z podziwem patrzą na trybuny z samego środka boiska.
To niejedyni fani, którzy chcieli spotkać piłkarza z numerem dziewięć. Gdy wyszedł ze stadionu, czekała na niego liczna grupa fanów. Robert Lewandowski bez najmniejszego problemu rozdał autografy, a nawet pozował do zdjęć.
Czy liczba bramek miała coś wspólnego z córkami i żoną na trybunach, tego nie wiemy. Jednak wiadomo, że mając takie wsparcie, gra się dużo przyjemniej. Więcej zdjęć w galerii.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!