Więcej w romantycznych wypadach gwiazd znajdziecie w tekstach na Gazeta.pl.
W ciągu dnia Robert Lewandowski postanowił zrobić Annie Lewandowskiej niespodziankę. Zaskoczył ją podczas treningu, wręczając gigantyczny bukiet czerwonych róż. Okazuje się jednak, że na tym święto zakochanych się dla nich nie zakończyło. Wieczór był jeszcze lepszy!
14 lutego na koncie Roberta Lewandowskiego na Instagramie pojawiło się zdjęcie, na którym soczyście całuje Annę Lewandowską w usta. W opisie wyjaśnił jej (i ponad milionom fanów), jak wiele dla niego znaczy i jak ta relacja napędza go do działania.
To piękny dzień, aby być z tak piękną kobietą. Moja miłości, jesteś moim życiem i moją motywacją, moim wsparciem i moją siłą - napisał Lewy.
To romantyczne wyznanie było jedynie przedsmakiem tego, co miało wydarzyć się później. Para wybrała się na kolację do klimatycznej restauracji. Światło z lamp rozświetlało twarze zakochanych, którzy w przyciemnionym wnętrzu popijali jedno z win wybranych z wielu butelek leżących na półkach.
Rozanieleni patrzyli sobie głęboko w oczy, co zresztą uwiecznili na zdjęciach, które pojawiło się na ich profilach. Na wieczornym wyjściu również towarzyszyły im róże - tym razem nie w rękach Anny, a w postaci rozłożonych na stole płatków.
Całe szczęście, że tym razem parze udało się wybyć na randkę, bo ostatnio Lewa żaliła się, że nie było to możliwe. Wszystko za sprawą dzieci, które akurat tamtego wieczoru miały ochotę spędzić czas z rodzicami.