Bądź na bieżąco. Więcej o życiu gwiazd polskiego show-biznesu przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Justyna Gradek zyskała tytuł polskiej Kardashianki. Nic w tym dziwnego modelka mogłaby śmiało udawać krewną sławnych sióstr. Jej uroda przyciąga wielu adoratorów, Gradek spotykała się między innymi z projektantem mody Philippem Pleinem. Nie zawsze tak było. Jak twierdzi Justyna, obecnie w pełni siebie akceptuje, ale jej samoocena nie zawsze była taka wysoka.
Na zorganizowanym Q&A na Instagramie piękna modelka odpowiedziała na kilka przykrych pytań z przeszłości. Jedna z fanek zapytała influencerke o czasy szkolne.
Byłaś lubiana w okresie nauczania czy raczej pozostawiona sama sobie? - pyta fanka.
Gradek zdobyła się na szczerą odpowiedź.
W gimnazjum byłam prześladowana za to, że miałam trądzik i duże usta (wtedy nie było to modne). W liceum również nie byłam lubiana przez inne dziewczyny, bo mój wygląd poprawił się i spotykałam się z najprzystojniejszym chłopakiem ze szkoły.
Choć Justyna nie miała łatwo w szkole, zawsze mogła liczyć na koleżanki z klasy.
Najlepiej wspominam swoją licealną klasę, bardzo lubiłam się ze swoją klasą i miałam koleżanki, które często wstawiały się za mną - pisze Gradek.
Justyna Gradek Fot. InstaStories @gradek_justyna
Kolejna fanka zapytała się, za co była dręczona w szkole. Influencerka postanowiła podzielić się swoimi zdjęciami z liceum i odpowiedziała na pytanie.
Za wygląd. W okresie gimnazjum byłam prześladowana za to, że miałam trądzik i duże usta. Byłam wyzywana od ropuch i żab. Nie mam nawet z tego okresu żadnego zdjęcia, bo tak ludzie wpłynęli na moją psychikę, że nienawidziłam siebie i tego, jak wyglądałam.
Justyna Gradek Fot. InstaStories @gradek_justyna
Przez te wszystkie lata modelka zmieniła się nie do poznania. Myślicie, że to zmiana na plus?