Więcej doniesień na temat skandali z udziałem gwiazd przeczytasz na Gazeta.pl.
Niedawno do sieci trafiło nagranie, na którym babcia aktorki ze strony ojca - Maria Opozda - mówi, że żałuje, że Dariusz Opozda w nikogo nie trafił. Istotną kwestią był fakt, że kobieta jest osobą publiczną i pełni, a raczej pełniła, ważną funkcję w strukturach Prawa i Sprawiedliwości. Już co prawda tam nie pracuje, ale wciąż stara się poprawić swój wizerunek i tłumaczy z kontrowersyjnej wypowiedzi.
Jak informowaliśmy w środę, w sprawie rodzinnego konfliktu Opozdów miał interweniować sam zarząd partii. Maria Opozda, która wcześniej pełniła funkcję sekretarza, została wyrzucona z PiS-u. W oświadczeniu przesłanym Plejadzie wyjaśniła, że jej wypowiedź była konsekwencją zdenerwowania.
Słowa nie zostały wypowiedziane w relacji do konkretnych wydarzeń tj. oddaniu strzału ostrzegawczego przez mojego syna w celu odstraszenia osób, które bezprawnie wtargnęły do jego domu.
Babcia Opozdy twierdzi, że osoby, które były świadkiem sytuacji, celowo dążyły do tego, by z jej ust padły kontrowersyjne słowa. Zasłania się przy tym wiekiem i nieznajomością technik manipulacji.
Słowa te wypowiedziane zostały w nerwowej wymianie zdań pomiędzy mną, a innymi osobami przebywającymi na terenie nieruchomości, zaś osoby te prowadziły nerwową rozmowę w ten sposób, aby ukierunkować mnie - 80-letnią osobę - na to, abym wypowiedziała słowa wymuszone technikami manipulacji. Uznać zatem należy, iż cytowanych słów nie wypowiedziałam w sposób w pełni świadomy i niezakłócony. Nigdy nie powiedziałabym ich, gdyby rozmowa przebiegała w normalny sposób - wyjaśniła.
Trafiają do was jej wyjaśnienia?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!