Więcej na temat gwiazd polskiego show-biznesu na stronie głównej Gazeta.pl
Agnieszka Pilaszewska przed laty w serialu "Miodowe lata" wcieliła się w rolę żony tramwajarza - Alinę Krawczyk. Cieszył się on dużą oglądalnością, a jego fani, delikatnie mówiąc, byli niepocieszeni, kiedy w 2001 roku produkcja zdecydowała, że Pilaszewską w serialu zastąpi Katarzyna Żak. Szybko uznano, że jedyną i prawdziwą Aliną Krawczyk była Pilaszewska, a Żak, choć ma talent, nie sprawdza się w roli. Po odejściu z "Miodowych lata" aktorka nadal często pojawiała się na szklanym ekranie. Pod koniec lat 90. i na początku 2000 widzieliśmy ją w takich serialach, jak: "Wszystkie pieniądze świata", "Tygrysy Europy", "W pustyni i w puszczy", "Na dobre i złe" czy "Glina". A co dziś słychać u aktorki?
Agnieszka Pilaszewska w ostatnich latach grała w "Na dobre i złe". Widzowie mogli podziwiać jej grę aktorską również w głośnym serialu Netfliksa "The Eddy", gdzie wystąpiła u boku Joanny Kulig. Pilaszewska spełnia się też na deskach teatralnych. Przez lata grała w Teatrze Ateneum im. Stefana Jaracza w Warszawie, Teatrze Dramatycznym, a obecnie związana jest z warszawskim Teatrem Współczesnym. Odkryła w sobie również inny talent. Okazuje się, że jest doskonałą scenarzystką. Napisała scenariusze do takich produkcji, jak: "Sama słodycz", "Ultraviolet" czy "To musi być miłość".
56-latka jest też aktywna w mediach społecznościowych. Na Instagramie publikuje zdjęcia rodzinne, na których widać nie tylko ją, ale też jej bliskich. Aktorka komentuje tam problemy społeczne i polityczne. Zachęcała do szczepień przeciwko COVID-19, sprzeciwiała się obowiązkowemu rejestrowaniu ciąż.
Gdybym była bardziej zrównoważona, zostałabym jednak konserwatorem zabytków (i tak bym pisała, co chcę - w większym skupieniu). Gdybym była mądrzejsza, lepiej bym ogarniała swoją zawodową kuwetę. Gdybym mogła kogoś zawstydzić, zawstydziłabym, bez wahania, niejakiego Mejzę. Gdybym mogła się urodzić w Anglii to och…! Matko jestem zafascynowana historią tego kraju. Gdybym była bogata, kupiłabym dom w Walii, ogromny, dla całej rodziny, bo kocham mieć wszystkich na kupie! I przyjeżdżałabym do nich ze swojej bezludnej wyspy. Gdybym wiedziała, że tak strasznie będę psuła wszystko, co elektryczne zostałabym elektrykiem. Boże, życie mogłoby być takie piękne! Tak. Ale to na nic. Mam pandemię i inflację. Poczucie bezradności i dyskomfort życia, które, gdybym nie była bardziej odporna, prowadziłoby do totalnej alienacji. Lęk o bliskich na granicy wytrzymałości. Dobrze, że na siebie mam wy***ane - pisała ostatnio.
W naszej galerii znajdziecie też aktualne zdjęcia aktorki.