Więcej na temat kontrowersyjnych wypowiedzi gwiazd znajdziecie na Gazeta.pl.
Barbara Kurdej-Szatan wciąż obrywa za słowa, które napisała trzy tygodnie temu. Poniosła już konsekwencje, wielokrotnie przepraszała i tłumaczyła, że wpis powstał pod wpływem emocji. Małgorzata Tomaszewska stwierdziła jednak, że doradzi koleżance po fachu i powtórzy to, co zapewne Kurdej-Szatan już dawno wie - że powinna zastanowić się nad tym, co pisze w sieci.
Małgorzata Tomaszewska pracuje w TVP od 2018 roku. Przez trzy lata zdążyła zostać twarzą większości programów czy wydarzeń emitowanych na antenie stacji - od benefisu Zenka Martyniuka "Życie to są chwile", "Pytania na śniadanie", "Dance Dance Dance", "The Voice of Poland", po Eurowizję. Możliwe, że miała okazję spotykać Barbarę Kurdej-Szatan na korytarzach siedziby TVP i porozmawiać, jednak to nie powstrzymało jej, by dopiec koleżance w rozmowie z Jastrząb Post. Tomaszewska uważa, że kluczową kwestią w wyrażaniu swojego zdania w mediach społecznościowych jest kultura języka. Zaznacza jednocześnie, że sama nigdy nie bała się komentować bieżących, ważnych społecznie spraw.
Nigdy nie bałam się wypowiadać swoich poglądów. Ale uważam, że należy zachować kulturę języka, wypowiadając się publicznie. Niezależnie od tego, po której stronie się stoi.
Tomaszewska poucza Kurdej-Szatan - uważa, odkrywczo zresztą, że emocje muszą opaść, zanim napisze się coś w sieci.
My nie jesteśmy tylko osobami, które mówią swoje zdanie. Obserwuje nas jakaś grupa osób, utożsamia się z nami i przejmuje nasze poglądy. Może nie do końca zastanawiając się nad tym, po prostu sympatyzując z daną osobą. Dlatego uważam, że zawsze przed tym, jak wypuści się jakąkolwiek informację w social mediach, czy będąc w telewizji na żywo, trzeba się zastanowić. I najpierw emocje muszą opaść.
Zachęca też do przeanalizowania tego, co się robi czy mówi. Jeszcze dwa lata temu Tomaszewska nie wychodziła z tego założenia, gdy w "Pytaniu na śniadanie" zdiagnozowała, że Bob Marley zmarł na raka, bo nadużywał leków i narkotyków.
Zobacz też: Agnieszka Hyży staje w obronie Kurdej-Szatan. "Nikt nie ma prawa hejtować, obrzucać błotem, niszczyć"
Tomaszewska na koniec wyraziła zadowolenie, że "Basia choć częściowo przeprosiła" za wyrażenie swojego zdania.
Widziałam, że Basia częściowo przepraszała za te słowa. Przynajmniej częściowo.
Tomaszewska powinna pouczać koleżankę?