Więcej informacji o gwiazdach przeczytasz więcej na stronie głównej Gazeta.pl
Agnieszka Włodarczyk zrobiła sobie przerwę od kariery filmowej. Chce jak najwięcej czasu spędzić z niedawno narodzonym synem Milanem. W związku z tym wyjechała z nim i jego ojcem Robertem Karasiem do hiszpańskiego kurortu. Obserwujący Instagram aktorki niedawno zarzucili jej, że wygląda, jakby była doklejona do zdjęcia.
Wszystko zaczęło się od zdjęcia, na którym Agnieszka Włodarczyk pozuje z wózkiem, stojąc na jednej z uliczek Marbelli.
Fani w komentarzach podziwiali kadr. Jednak znalazło się kilka osób, które twierdziły, że zdjęcie zostało przerobione.
Photoshop!
Wybacz, to zdjęcie wygląda tak, jakbyś była tam wstawiona i nie tylko ja to zauważyłam...
Oczywista wklejka. Robię w grafice. Od razu widać, że perspektywa reklamowanego wózka się sypie w stosunku do perspektywy zabudowań.
Na ostatni komentarz zdecydowała się nawet stanowczo odpowiedzieć.
Skoro robisz w grafice i źle widzisz, to współczuję twoim pracodawcom.
Na tym się jednak nie skończyło. Włodarczyk zauważyła, że pod jej postem rozgorzała gorąca dyskusja na temat tego, czy rzeczywiście sama siebie wkleja w hiszpańskie tło, więc postanowiła zabawną odpowiedzią odnieść się do tych zarzutów. W kolejnym wpisie "potwierdziła" manipulację.
Tak moi drodzy, korzystam z fototapety, bo tak naprawdę nie ma mnie w Hiszpanii, ale tak bardzo chcę być, że po nocach między karmieniami przerabiam swoje fotki, siedząc na Wawrze. Pozdrawiam zatem ze studia z fototapetą przedstawiającą Estepone, stół i krzesła - napisała Agnieszka Włodarczyk.
Co sądzicie o sarkastycznej odpowiedzi aktorki?