W poniedziałkowym odcinku "Tańca z Gwiazdami" Iza Małysz i Stefano Terrazzino zatańczyli walca angielskiego. Uczestnicy po zakończeniu nagrań chętnie udzielali wywiadów. W rozmowie z naszym reporterem opowiedzieli m.in. o kulisach przygotowań.
Na treningach u Stefano Terrazzino nie ma zmiłuj. Wiemy, ile Izę Małysz kosztują przygotowania do tanecznego show, a także jak wypadła w oczach swojego nauczyciela. Uczestnicy "Tańca z Gwiazdami" uchylili rąbka tajemnicy w rozmowie z Cezarym Wiśniewskim.
Na początku było wiele siniaków, bo jednak ciało musiało się przyzwyczaić, a dwa dni przed występem nogi też dały o sobie znać. To były trzy tygodnie ciężkiej pracy - i to na obcasach - wyznała Iza Małysz.
Widzowie "Tańca z Gwiazdami" doskonale znają Stefano Terrazzino. W poprzedniej edycji tancerz partnerował Julii Wieniawie, z którą dotarł aż do finału. Jak widać, nowej partnerce nie odpuszcza ani na chwilę. Jak ocenia jej występ w premierowym odcinku?
Jestem dumny z tego, że oddychała i nie stanęła nagle na parkiecie. Dla niej to szok, wszystko jest nowe. Widzę to, jak patrzę w jej oczy. Idziemy krok po kroku. Dała radę z całą choreografią, w miarę dobrze zatańczyła. Teraz już nie ma zmiłuj. Będę cisnął, bo konkurencja nie śpi - powiedział Stefano Terrazzino.
Iza i Stefano zdradzili na koniec, co Adam Małysz sugerował żonie przed rozpoczęciem programu. Jak się okazuje, słynny skoczek podpowiadał, żeby trenowała taniec na obcasach i chodziła na... rehabilitację. Uczestniczka przyznała, że w ramach przygotowań do "Tańca z Gwiazdami" często tańczy w domu z mopem i odkurzaczem.
Myślicie, że szczerością i dystansem do siebie Iza Małysz zjedna sobie widzów programu?