Książę Filip nie lubił Diany, ale uwielbiał Williama. Po śmierci matki to on dbał o chłopców

Po śmierci księżnej Diany książę Filip najbardziej martwił się o wnuków. Podczas medialnej burzy troskliwie się nimi opiekował w górskiej posiadłości.

Śmierć księżnej Diany w 1997 roku spadła na rodzinę królewską jak grom z jasnego nieba. Książę Karol długie godziny zastanawiał się, jak przekazać tę straszną wiadomość swoim synom - Williamowi i Harry'emu. Sam dowiedział się o wypadku byłej żony w środku nocy. Z chłopcami porozmawiał dopiero rano. Następnego dnia synowie książęcej pary znaleźli się w samym środku zainteresowania mediów. Królowa Elżbieta i książę Filip zdecydowali, że należy uchronić chłopców przed dziennikarzami, zabierając ich w góry.

Zobacz wideo "The Crown" to najlepsza produkcja o rodzinie królewskiej? Na pewno jedna z droższych

Książę Filip opiekował się chłopcami po śmierci księżnej Diany

W królewskim domku w górach William i Harry spędzili pierwsze dni po śmierci matki.

Śmierć Diany była tragedią, ale tutaj trzymali się razem jako rodzina, z dala od tłumów i mediów, szukając spokoju pośród poszarpanych szczytów Highlands, gdzie Elżbieta mogła stosować swoją ulubioną terapię na trudne czasy - dużo ruchu i świeżego powietrza - czytamy w książce "Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsor".

Aby oderwać ich od tragedii, książę Filip postanowił zaopiekować się wnukami i znaleźć im zajęcie. Książę Harry kilka dni temu wspominał zmarłego dziadka, chwaląc jego umiejętności grillowania. Rzeczywiście, książę Filip spędzał czas z wnukami, wspólnie przygotowując grilla i chcąc oderwać ich od przerażającej rzeczywistości.

Książę Edynburga organizował im wieczory, gromadząc nie tylko chłopców, ale i całą rodzinę wokół wielkiego grilla na kółkach, który był jego dumą i radością. Wózek wyposażony we wszystkie niezbędne naczynia i narzędzia starannie ułożone i gotowe do użycia trafiał do tej chaty myśliwskiej, którą akurat wybrano na kolację. Nie towarzyszyła im służba, więc książę Filip pełnił rolę kucharza. Pomagając w przygotowaniu posiłku, jedząc go z innymi, a potem sprzątając, chłopcy mogli zająć czymś myśli i czuć się pożyteczni.

Królewski biograf Robert Lacey nie ma wątpliwości, że książę Filip szczerymi uczuciami darzył przede wszystkim starszego Williama.

Filip nie przepadał za Dianą, ale ogromnie lubił jej starszego syna. Nauczył Williama strzelać, spędzając z nim długie godziny na wrzosowiskach, a teraz otaczał obu wnuków troskliwą opieką.

Pewnego dnia William nie był już jednak w stanie znieść psychicznie sytuacji, którą odsuwali od niego najbliżsi. Uciekł w góry, a rodzina nie mogła go odnaleźć. Książę Filip odchodził od zmysłów - martwił się o wnuka, który wyraźnie nie radził sobie ze śmiercią mamy.

Uciekł w góry i nie możemy go znaleźć. W tej chwili tylko to nas obchodzi - miał przerwać rozmowę telefoniczną królowej z premierem i policją, kiedy ustalano szczegóły oficjalnego pogrzebu Diany.

Na szczęście udało się odnaleźć chłopca.

Cytaty pochodzą z książki "Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny" (tłum. Janusz Ochab), która jest w sprzedaży od 14 kwietnia 2021 nakładem Wydawnictwa Agora. Książka jest także dostępna w formie ebooka.

'Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów''Bitwa braci. William, Harry i historia rozpadu rodziny Windsorów' materiały prasowe

Więcej o:
Copyright © Agora SA