Aktorzy i byli studenci tego zawodu coraz śmielej mówią o tym, co dzieje się na wydziałach ich uczelni. Wszystko dzięki początkującej aktorce Annie Palidze, która w ostatnich dniach opisała, jak wyglądały doświadczenia jej i jej kolegów na jednej z uczelni artystycznych.
Jej dramatyczne słowa potwierdza m.in Dawid Ogrodnik, znany z ról w "Ostatniej rodzinie" czy "Cichej nocy". Aktor podzielił się swoimi doświadczeniami z Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie, którą ukończył w 2012 roku.
Koniec z mobbingiem, chamami pod przykrywką artyzmu! Mnie i moich kolegów tak traktowała pani [imię i nazwisko w oryginalnym poście Dawida Ogrodnika - przyp. red.]! Znam ten strach i znam ten wstyd znam to upokorzenie i poczucie bezwartościowości! Wszyscy się baliśmy i tylko niektórzy uciekli byłem jednym z nich! Reszta chciała przetrwać! Oddaje ten wstyd i ten strach swoim oprawcom! Wstydźcie się i bójcie! - napisał aktor na Instagramie.
Dawid Ogrodnik nie jest jedynym, który wysuwa konkretne oskarżenie w kierunku wykładowców szkół aktorskich. Zofia Wichłacz, młoda aktorka, która zadebiutowała w filmie "Miasto 44" dla swojego zdrowia psychicznego zrezygnowała ze studiów w Akademii Teatralnej w Warszawie.
Wytrzymałam, a raczej zrobiłam, co było dla mnie najlepsze i odeszłam z Akademii Teatralnej w Warszawie po pierwszym semestrze. W tym krótkim czasie byłam świadkiem wielu sytuacji poniżania, nękania, a nawet molestowania studentów. Czułam, że z każdym tygodniem, miesiącem spędzonym w tej instytucji zamykam się bardziej, staję się bardziej lękliwa, wycofana, przerażona. Rozwinęły się u mnie mocno zaburzenia odżywiania. Miałam stany lękowe i wiedziałam, że muszę się ratować, że zdrowie psychiczne jest ważniejsze niż dyplom czy ukończone studia - napisała na Instastory Zofia Wichłacz.
Mimo braku wykształcenia w kierunku aktorstwa zagrała już kilka dużych ról. Ma za sobą także międzynarodowe współprace z produkcją BBC.
Dawid Ogrodnik i Zofia Wichłacz zabrali głos po tym, jak w sieci pojawiły się konkretne zarzuty w stronę wykładowców Łódzkiej Szkoły Filmowej. Absolwentka Anna Paliga napisała do władz uczelni list otwarty. Opublikowała go także na Facebooku. Padają w nim konkretne nazwiska nauczycieli aktorstwa, którzy mieli dopuszczać się skandalicznych nadużyć. Lista czynów jest przerażająca.
Dr [imię i nazwisko w oryginalnym poście Anny Paligi - przyp. red.] uderzył studentkę w twarz tak mocno, że z nosa trysnęła jej krew. Do przerażonego partnera scenicznego dziewczyny powiedział: "tak to powinieneś grać, ucz się".
prof. [imię i nazwisko w oryginalnym poście Anny Paligi - przyp. red.] wyciągnął studentkę na środek sceny, po czym pogryzł ją od dłoni do szyi na oczach całej grupy, po to żeby pokazać drugiemu studentowi, jak gra się pożądanie - wylicza Anna Paliga w swoim liście do władz uczelni. - prof. dr hab., rektor naszej szkoły (…) wielokrotnie, niemalże codziennie przez okres trwania prób wpadał w furię i nazywał mnie "pier... szmatą, kur...". Poniżał zarówno mnie, jak i moich kolegów w obecności całej grupy i pracowników technicznych. (…) O wszystkim szczegółowo dowiedział się ode mnie prorektor. Usłyszałam, że "nie umiem zaciskać zębów, a powinnam" i że "jestem zbyt miękka na ten zawód". Skończyło się to dla mnie załamaniem nerwowym, tabletkami przeciwlękowymi i długotrwałą terapią. [ze względu na powagę zarzutów zdecydowaliśmy się usunąć dane osobowe osób oskarżonych przez p. Annę Paligę - imiona i nazwiska znajdziecie w jej oryginalnym poście na Facebooku - przyp. red.]
Na zarzuty Anny Paligi odpowiedział w mediach były już rektor uczelni Mariusz Grzegorek. W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział, że jest zdezorientowany zarzutami absolwentki.
Nigdy swoich studentów nie obrażałem i nie wykorzystywałem - powiedział Wirtualnej Polsce Mariusz Grzegorek. - W mojej pracy jest dużo emocji, ale ja nigdy nie obrażam ani młodych kobiet, ani młodych mężczyzn. Moja praca zawsze była oparta na pełnym szacunku dla studentów. Nigdy nie byłem tyranem.
Władze Łódzkiej Filmówki zapowiedziały z kolei, że zajmą się sprawą. Dochodzenie wewnątrz uczelni ma przeprowadzić pełnomocniczka rektora ds. przeciwdziałania dyskryminacji.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!