• Link został skopiowany

Hanna Lis jest zadowolona z tego, że jej córka nie mieszka już w "cholernie opresyjnym" państwie. Pokazała ich wspólne zdjęcie

Hanna Lis udostępniła na Instagramie archiwalne zdjęcie. We wpisie dziennikarka uderzyła w obecną władzę, ciesząc się, że jej córka nie musi żyć w takim kraju.
Hanna Lis
KAPIF

Hanna Lis nie ma problemu z jasnym wyrażaniem własnych poglądów. Prezenterka i dziennikarka nie kryje swojej niechęci do obecnej władzy. Wydarzenia z ostatnich miesięcy tylko utwierdziły Lis w przekonaniu, jak wiele złego dzieje się w naszym państwie. Z tego powodu nie ukrywa zadowolenia z tego, że jej córka zdecydowała się na emigrację. W ostatnim wpisie na Instagramie Hanna użyła mocnych słów.

Zobacz wideo Wściekła Hanna Lis relacjonuje Marsz Niepodległości. Płonie mieszkanie obok jej domu

Hanna Lis uderza w obecną władzę i broni kobiet

Długi, emocjonalny wpis dziennikarki został uzupełniony zdjęciem z rodzinnego archiwum. Widzimy na nim Lis pozującą razem z kilkuletnią córką. Uwieczniona radość ze wspólnych wakacji mocno kontrastuje ze słowami, na które zdecydowała się Hanna. Różnica między "kiedyś" a "dziś" jest diametralna. 

Jestem matką, bo chciałam nią być. W nieodległych, a jednak zdających się być prehistorycznymi, czasach, to Kobiety decydowały o swoim macierzyństwie. Dziś czytam, że lekarka jednej z prywatnych lecznic odmówiła wypisania pacjentce środków antykoncepcyjnych, powołując się na „klauzulę sumienia”. Tak kończy się wieloletnie przyzwolenie na rządy satrapów i hipokrytów (wrzućcie w Google „rozwody PiS, polecam zwłaszcza te kościelne) - zaczyna prezenterka.

Lis podkreśla, że rozumie powoływanie się przez lekarzy na klauzulę sumienia w przypadku np. aborcji. Jednak nie stanowi to prawa do odebrania kobietom wyboru; w takiej sytuacji lekarz powołujący się na ten przywilej powinien od razu skierować pacjentkę do innego specjalisty. 

 

Hanna Lis cieszy się z emigracji córki i wzywa kobiety do walki z systemem

Obecna sytuacja kobiet w Polsce sprawia, że wiele z nas patrzy z lękiem i niedowierzaniem w przyszłość. Z tych powodów dziennikarka chwali decyzję córki.

Strasznie tęsknię za uwidocznioną tu na zdjęciu, małą wówczas jeszcze Julką. A jednocześnie cieszę się, że nie mieszka już w tak cholernie opresyjnym wobec nas, kobiet, państwie. Musimy to zmienić, dla naszych córek! Kto, jak nie My? - dodaje Lis.

Z przemyśleniami, którymi podzieliła się Hanna na Instagramie, zgadza się wiele osób, co potwierdza liczba komentarzy dodanych pod zamieszczonym wpisem. Choć pojawiły się również negatywne opinie, zdecydowana większość popiera słowa prezenterki.

Więcej o: