"Eurowizja Junior" po raz drugi z rzędu organizowana jest przez Telewizję Polską, a to oznacza, że mamy na swoim koncie dwa następujące po sobie zwycięstwa przedstawicielek naszego kraju. W 2018 roku wygrała Roksana Węgiel, a rok później Viki Gabor. Wygrana w "Eurowizji Junior" przyniosła obu uczestniczkom ogromną sławę i zapewniła rozwój kariery.
Roksana i Viki weszły w świat show-biznesu w bardzo młodym wieku. Jeszcze młodsza jest od nich Ala Tracz, która - mimo dojrzałego głosu - ma zaledwie dziesięć lat. Nic więc dziwnego, że mama młodej wokalistki obawia się o córkę i z całych sił stara się ją chronić przed ciemną stroną show-biznesu.
Mama Ali Tracz opowiedziała w rozmowie z "Faktem", jak reprezentantka Polski czuje się przed przed wielkim wydarzeniem.
Jest przygotowana zarówno wokalnie, jak i tanecznie. Na razie jeszcze się nie denerwuje i spokojnie do tego podchodzi. My zaś jesteśmy wszyscy podekscytowani i nie możemy się już doczekać tego finałowego dnia - wyznała Anna Tracz.
Jak zdradziła mama Alicji, kreacja wokalistki została uszyta specjalnie na finałowy występ. Z kolei o makijaż i fryzurę dziesięciolatki mają zadbać osoby z telewizji. Jak Alicja radzi sobie z presją?
Mam świadomość, że wiele osób ma duże oczekiwania wobec Ali, ale my jako rodzice – nie. Ona ma reprezentować Polskę i pokazać się z najlepszej strony, a reszta jest niezależna od nas. Każdy wynik będzie dla nas satysfakcjonujący - tłumaczy Anna Tracz.
Mama Alicji została zapytana, czy wygrana w finale może zmienić córkę.
Myślę, że nie, bo Ala traktuje to jako dobrą zabawę i przygodę. Kiedy wracamy do domu z Warszawy, ona jest nadal taka, jaka była. To ta sama 10-letnia dziewczynka, która idzie do szkoły, spotyka się z koleżankami czy kolegami. Jako rodzice dbamy, by wszystko było normalnie i nie traktujemy jej jak gwiazdy - odpowiedziała.
Anna Tracz jest przekonana, że udział w "Eurowizji Junior" już zapewnił dziewczynce pewność siebie oraz obycie na scenie i przed kamerami. A jak rodzina chroni Alę przed ciemnymi stronami show-biznesu?
Do wszystkiego trzeba mieć dystans. Z dzieckiem trzeba rozmawiać, tłumaczyć mu, na czym to polega. Jeśli coś się nie uda, świat się nie kończy. Ala ma się teraz uczyć, bo szkoła i nauka są najważniejsze. Na karierę przyjdzie jeszcze czas - czytamy w "Fakcie".
My możemy jedynie pogratulować podejścia do sprawy i oczywiście sukcesu Alicji. Trzymamy kciuki za niedzielę!
We wrześniu Rada Programowa TVP miała przyjąć uchwałę, w której "zgłasza sprzeciw wobec kontynuowania przez TVP S.A. współpracy przy organizacji konkursu". Powodem miała być niezgodność formuły konkursu z artykułem 18. ustawy o radiofonii i telewizji, który mówi o ochronie nieletnich. Zarząd TVP opowiedział na zarzuty, broniąc Eurowizji Junior.