Kasia Tusk opublikowała na swoim Instagramie zdjęcie, które poruszyło jej fanów. Na fotografii widać dziecko, które leży w szpitalnym łóżku. Jeszcze bardziej przejmujący jest opis pod fotografią.
Kasia Tusk, która zwykle zamieszcza na swoim instagramowym koncie zdjęcia pięknych wnętrz czy nietuzinkowych widoków, tym razem zaskoczyła, a zarazem przestraszyła swoich obserwatorów. Blogerka pokazała bowiem zdjęcie ze Szpitala Dziecięcego w Gdańsku. Z wpisu wynika, że chodzi o zdrowie jej córki.
Mam nadzieję, że to zdjęcie będzie dla nas tylko pamiątką po kilku dniach strachu i niepewności. W takim miejscu naprawdę sporo myśli się o dzieciach i ich mamach, które poznały druzgocącą diagnozę i musiały zaakceptować fakt, że szpital stanie się ich drugim domem na długi czas - zaczęła.
Dalej Tuskówna przyznała, że dzieli się swoją prywatną historią, by wesprzeć innych. W długim wpisie zachęcała do pomocy dzieciom oraz ich rodzinom w walce z chorobą SMA, czyli rdzeniowym zanikiem mięśni.
Nie lubię dzielić się prywatnymi historiami, ale mój instynkt podpowiada mi, że ten post wzbudzi większe zainteresowanie niż kubek z kawą na marmurowym blacie i postanowiłam to cynicznie wykorzystać i przekuć ludzką ciekawość w coś dobrego.
Kasia, udostępniła przy tym link do zbiórki na leczenie chorej Tosi.
Pod postem córki byłego premiera pojawiło się mnóstwo komentarzy. Fani intagramerki dopytywali o stan zdrowia jej córki. Blogerka uspokoiła jednak swoich obserwatorów i przyznała:
Nasz pobyt to był drobiazg i lada moment o wszystkim zapomnimy. Daje jednak do myślenia - mamy mnóstwo szczęścia i jeśli można, to trzeba pomóc tym, dla których los był mniej łaskawy - napisała.
Mamy nadzieję, że pociecha celebrytki czuje się dobrze. Cieszymy się, że Kasia zdecydowała się też pomóc innym chorym dzieciom.