Anna Lewandowska odpisała na komentarze dotyczące zdjęć zrobionych przez paparazzi. "Wakacje są od tego, żeby poluzować szelki"

Fani nie chcą odpuścić Annie Lewandowskiej. Trenerka tłumaczy, skąd wynikają różnice między sesyjnymi fotografiami a zdjęciami paparazzi.

Anna Lewandowska nie ma teraz najlepszego czasu. Niedawno głośno było o aferze wywołanej chęcią zrobienia czegoś ciałopozytywnego. Żona słynnego piłkarza zatańczyła w kombinezonie powiększającym brzuch i pupę. Jak twierdzi, miało to być zagranie na nosie hejterom, którzy stale krytykują jej wygląd. Wielu obserwatorów uznało to jednak atak w stronę osób z nadwagą. Trenerka wyjaśniła, że jej celem nie było sprawienie nikomu przykrości. 

Zobacz wideo

Niedługo później w sieci pojawiły się zrobione przez paparazzi zdjęcia Ani Lewandowskiej podczas wakacji. Gwiazda wyglądała naturalnie, jednak duża część internautów doszukała się różnic między fotkami na instagramowym profilu specjalistki od zdrowego trybu życia, a tymi bez zarzucanego jej retuszu. Sprawę pogorszyło zdjęcie sesyjne wykonane z okazji startu kolekcji treningowej Ani przy współpracy z 4F.

 

Anna Lewandowska odpowiada na komentarze dotyczące retuszu

Na najnowszej fotografii Lewandowska zaprezentowała swoje wyrzeźbione ciało w sportowym stroju, co wywołało lawinę domysłów użytkowników Instagrama. Na niektóre komentarze Ania odpowiedziała osobiście.

Ania, fajne zdjęcia z wakacji (piszę o tym dużym brzuchu). A ta d*pa na tym zdjęciu to kto? - zapytał jeden z obserwatorów.
Hehe, wakacje są od tego, żeby poluzować szelki. A na kampanię przygotowywałam się - odparła trenerka.

Anna LewandowskaAnna Lewandowska Anna Lewandowska - instagram

Prawdą jest, że nikt nie ma obowiązku wyglądać idealnie w każdym momencie życia, a internautom trudno dogodzić. Przypomnijmy, że pięć miesięcy temu Ania urodziła drugie dziecko. Trudno też mówić o ingerencji w publikowane treści, gdy mamy do czynienia z treningami na żywo, które Lewandowska regularnie prowadzi na swoim profilu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA