Południowokoreański thriller "Parasite" stał się pierwszym filmem nieanglojęzycznym w historii, który zdobył Oscara w kategorii najlepszy film. "Parasite" łącznie zdobył aż cztery Oscary. Nie obyło się jednak też bez wpadki Akademii Filmowej. Po tym, jak producent filmu Kwak Sin-ae wygłosił krótką przemowę, technicy wyciszyli mikrofon, przyciemnili światło, a kamerę skierowali na Jane Fondę.
Małgorzata Steciak o zaskoczeniach i rozczarowaniach Oscarów 2020
Takie zachowanie spowodowało, że producenci i obsada "Parasite" stali przez chwilę w ciemności. Gdy druga producentka filmowa Miky Lee zbliżała się do niedziałającego mikrofonu, aby przemówić, zdenerwowana publiczność zareagowała i wygwizdała techników. Tom Hanks i Charlize Theron, a także cały pierwszy rząd krzyknęli "w górę, w górę" pokazując na światła, które miały ponownie oświetlić scenę.
Po chwili mikrofon znów zaczął działać i Miky mogła wygłosić swoją przemowę. Miky chwaliła reżysera "Parasite" Bonga Joon-ho.
Za to, że jesteś tobą, i podoba mi się w Tobie wszystko - uśmiech, szalone włosy, sposób mówienia, sposób chodzenia, a zwłaszcza sposób, w jaki zarządzasz. Umiesz też naśmiewać się z siebie, bo nigdy nie bierzesz tego na poważnie.
Joon-ho Bong również podziękował wszystkim osobom, które go wspierały i przyczyniły się do ogromnego sukcesu filmu. Wśród nich znalazł się też Tarantino.
Dziękuje. Będę pił do rana - dodał na koniec.
"Parasite", który pokonał m.in. "Boże Ciało" w kategorii najlepszy film międzynarodowy, zgarnął tym samym wszystkie najważniejsze statuetki dla najlepszego reżysera, najlepszego filmu i najlepszego scenariusza.
BO