• Link został skopiowany

Ojciec Camerona Boyce'a pierwszy raz od śmierci syna zabrał głos. "Koszmar, z którego nie mogę się obudzić"

Cameron Boyce był gwiazdą Disneya. 20-latek zmarł nagle we śnie. Rodzina i fani są pogrążeni w żałobie. Ojciec pierwszy raz od śmierci syna podziękował za wsparcie.
Cameron Boyce z rodziną
screen Instagram/victoreboyce

Nagła śmierć Camerona Boyce'a wstrząsnęła jego fanami. 20-letni idol nastolatków zmarł we śnie. O odejściu poinformowała jego rodzina w oświadczeniu wydanym przez stację ABC News. Dowiadujemy się z niego, że Boyce zmarł we śnie z powodu powikłań po chorobie. Nadal nie wiadomo, co było przyczyną zgonu, jednak zagraniczne portale podają, że chłopak od lat cierpiał na padaczkę. Rodzina gwiazdy jest w głębokiej żałobie.

Ojciec Camerona Boyce'a dziękuje za wsparcie

Victor Boyce po kilku dniach od śmierci syna postanowił podziękować fanom za ogrom wsparcia i otuchy, które on i jego najbliżsi otrzymali po odejściu Camerona. Opublikował poruszający wpis na Twitterze.

Jestem przepełniony miłością i wsparciem, które otrzymała nasza rodzina. To naprawdę pomaga złagodzić ból tego koszmaru, z którego nie mogę się obudzić. Nie mogę być wam bardziej wdzięczny – napisał.

Kim był Cameron Boyce?

Aktor zasłynął rolą Luke'a Rossa w serialu "Jessie" produkowanym przez Disney Channel. Na swoim koncie miał również występy w "Taniec rządzi" czy "Liv i Maddie". Cameron grywał także w filmach. Widzowie mogą kojarzyć go z ról m.in. w "Następcach" i "Dużych dzieciach".

JP

Więcej o: