Dariusz Lewandowski na Facebooku prowadzi swój fanpage, który nazwał "Darek z Klanu". W informacjach o stronie napisał: "To ja. Ja tu pisać będę". Teraz także postanowił przemówić i zmasakrował piosenkę Pawła Domagały.
Utwór "Weź nie pytaj" bije rekordy popularności. Na YouTube ma już ponad 56 milionów wyświetleń. Jednak wielu osobom działa na nerwy, w tym serialowemu Darkowi.
Ku*wa jak mnie irytuje ta piosenka. Weź się przytul, weź się zes*aj… Straszne. Tak gó*niano-pretensjonalny kawałek, że no nie wiem no... - mówił zdenerwowany.
Przyznał, że ostatnio zdenerwowało go tak logowanie do HBO GO. Jednak to nic w porównaniu do tego, jak działa na niego utwór aktora. Zwrócił uwagę na poszczególne fragmenty:
Ale to teraz bardziej mnie irytuje. No na maksa mnie to irytuje. No co on tam śpiewa. Nie wiem, tam że nie chce politycznie żyć, że jak tłumy na ulicach to on będzie córkom jeść będzie robił. Kur*a no. Nie może wcześniej zrobić jeść i potem odgrzać? Tam o ważne rzeczy się ludzie upominają a on co? On musi jeść teraz zrobić? Mikrofali nie ma, no? - kontynuował.
Porównał ją także do... walczyka. Jego zdaniem utwór "Weź nie pytaj" jest kandydatem na "antypiosenkę roku".
Albo ten: raz, dwa, trzy, raz, dwa, trzy... Walczyk kur*a. To jest nagroda, będzie murowana. Kandydat na antypiosenkę roku, ku*wa dla mnie - dodał na koniec.
Internauci nie ukrywają, że jego postawa jest bardzo autentyczna, a jego słowa bardzo dosadne. Niektórzy zgodzili się także z jego opinią:
Irytacja nieudawana. Ból iście prawdziwy. Powiedziane dosadnie i tak trafnie - i ja to szanuję.
Kocham pana za te słowa. Dokładnie to samo mam w głowie, gdy słyszę to gó*no.
Lepiej się nie dało tego opisać - gratulują.
A wy się zgadzacie z Dariuszem Lewandowskim?
AW