Wciąż nie milkną echa "afery batonowej" Anny Lewandowskiej. Najpierw w jednym z jej produktów znaleziono pleśń i larwę robaka. Sytuację skomentował przedstawiciel marki "Foods By Ann", sugerując, że była to prostu kiepska prowokacja ze strony konkurencji. Do afery odniosła się również Ewa Chodakowska. W końcu i sama główna zainteresowana skomentowała całą sprawę.
Teraz Kuba Wojewódzki postanowił odnieść się do afery. Stanął w obronie Anny Lewandowskiej, czego wyraz dał na Instagramie. Dziennikarz opublikował zdjęcia jej produktów i podpisał je jednoznacznie:
A ja lubię "Foods By Ann".
Pod postem Kuby Wojewódzkiego rozpętała się burza. Internauci w swoich komentarzach byli bezlitośni i nie zostawili na nim suchej nitki, zarzucając dziennikarzowi, że jego obrona wcale nie jest taka bezinteresowna.
Parę stówek tam leży pewnie.
Dobrze posmarowane, to i wypromowane.
Państwo Lewandowscy przyjęli zaproszenie do programu w zamian za promowanie batonów?
Niezła reklama Kuba, ale chyba wolę zjeść jabłko.
Czyżby taka słaba sprzedaż, że też musisz reklamować te batony? Czego to nie zrobisz, żeby się podlizać bogatszym (...).
Myślicie, że rzeczywiście Kuba ma w tym jakiś cel? A może po prostu darzy Anię sympatią?
AG