Afera z batonami Lewandowskiej nie cichnie. Fanka: Marka bardzo straciła na rzetelności. "Lewa" odpowiedziała

Anna Lewandowska zabrała głos w sprawie afery związanej z jej batonami marki "Foods by Ann".

Kilka dni temu w sieci pojawiła się informacja, że w batonach stworzonych przez Annę Lewandowską jedna z klientek znalazła pleśń oraz larwy, prawdopodobnie mola spożywczego. Fani zasypali trenerkę pytaniami o tę sytuację. Lewandowska w końcu zabrała głos.

Trenerka odniosła się do komentarza jednej z fanek, która poprosiła o wyjaśnienie tej sprawy.

Pani Aniu, jak pani wyjaśni ostatnią aferę z larwami w pani produktach? I to nie jednym, a kilku. Szczerze, teraz się zastanawiam czy nadal kupować i inwestować. Marka bardzo straciła na rzetelności - napisała fanka.

Lewandowska broni się dość długim komentarzem. Wyjaśniła, że nigdy wcześniej takie sytuacje w jej firmie nie miały miejsca, a zdjęcie, które pojawiło się w internecie, to prowokacja.

Do tej pory nie spotkaliśmy się z takim przypadkiem. Wpisy, które pojawiły się na portalach internetowych wskutek zamieszczenia zdjęć na profilu Facebooka przez jedną osobę traktujemy jako prowokację. Nie otrzymaliśmy żadnych dowodów potwierdzających autentyczność zdarzenia - zaczęła Lewandowska.
Zapewniamy Panią, że dokładamy wszelkiej staranności, aby nasze produkty spełniały najwyższe standardy jakościowe. Nasze surowce pochodzą z potwierdzonych, certyfikowanych źródeł. Dodatkowo używamy detektorów na wypadek występowania ciał obcych w surowcach oraz stosujemy systemy bezpieczeństwa żywności HACCP - wyjaśniła.

post klientkipost klientki screen/Facebook

Wersja Anny Lewandowskiej rzeczywiście wydaje się realna. Tym bardziej, jeśli zwrócimy uwagę na ostatnie zdanie w poście "pokrzywdzonej". Pada w nim imię i nazwisko Ewy Chodakowskiej i jasna sugestia, żeby przerzucić się właśnie na jej batony.

Czyżby szykowała się cicha wojna między fankami obu trenerek?

MT

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.