Więcej na ten temat przeczytasz na portalu Gazeta.pl
Rozstanie Antoniego Królikowskiego i Joanny Opozdy dla wielu było prawdziwym szokiem. W końcu młode małżeństwo zaledwie kilka dni wcześniej doczekało się synka Vincenta. Na Królikowskiego spadła ogromna fala krytyki, gdy media podały, że rzekomo miał romans z sąsiadką swojej żony. Aktor nie skomentował tych rewelacji, ale wiemy, że wyprowadził się z mieszkania swojej małżonki. Jak się jednak okazuje, młody tata nie zaniedbuje swoich obowiązków i odwiedza syna.
Całkiem niedawno paparazzi przyłapali Antka pod klatką Joanny Opozdy w towarzystwie mamy, aktorki Małgorzaty Ostrowskiej-Królikowskiej. Oboje mieli ze sobą prezenty dla małego Vincenta. Tym razem aktor jednak pojawił się bez osób towarzyszących. Jego odwiedziny u syna trwały ponad dwie godziny. Wychodząc, Królikowski postanowił uczynnie zabrać ze sobą śmieci, w tym zużyte pampersy. Zanim wsiadł do taksówki, spojrzał jeszcze w górę i pomachał.
Najwyraźniej sytuacja, w której się znalazł, nie jest dla niego łatwa. W dodatku gwiazdor musi udzielać się medialnie i promować nowe show TVN-u, w którym bierze udział - "Przez Atlantyk". W programie grupa celebrytów wybrała się w niebezpieczny rejs po Oceanie Atlantyckim małym jachtem żaglowym. Jak łatwo się domyślić, kontakt z mediami w obecnej sytuacji jest trudny dla aktora. Podczas spotkania promocyjnego show puściły mu nerwy i wyzwał jednego z dziennikarzy od kmiotów. Nieco spokojniej Królikowski zachowuje się na Instagramie, gdzie zamieszcza zdjęcia z synem i informuje obserwatorów o ojcowskich obowiązkach. Dumny tata podkreślił także, że rola ojca to najtrudniejsze wyzwanie w jego życiu.