Decyzja o zdjęciu z anteny TVN kultowych "Milionerów" była dla wielu widzów niemałym zaskoczeniem. Program, który przez lata był jednym z filarów ramówki, zniknął z oferty stacji, a jego miejsce zajął nowy format - "The Floor". O kulisach tej decyzji w rozmowie z Plotkiem opowiedziała Lidia Kazen, dyrektorka programowa TVN.
Lidia Kazen, dyrektorka programowa TVN w rozmowie z reporterką Plotka, Weroniką Zając, wskazała, że zmiany w ramówce nie były przypadkowe. TVN zdecydował się iść w stronę nowoczesnych formatów, które lepiej sprawdzają się w dobie streamingu i rosnącej konkurencji na rynku cyfrowym. - Każdy dyrektor programowy chce mieć w swojej ofercie formaty, w które wierzy, że mają szansę na rozwój. My podążamy w stronę taką mocno streamingową i digitalową. To jest nasza przyszłość: czy nam się to podoba czy nie. Te formaty, w które wierzymy, będziemy dopieszczać - chuchać w nie i dmuchać - zapowiedziała Kazen. Zasugerowała także, że formatem, na który nie było już nowych pomysłów, byli właśnie "Milionerzy". - Te formaty natomiast, w które nie wierzymy, będziemy wymieniać na nowe. Taka jest niestety kolej rzeczy w naszym biznesie. To nie zawsze są decyzje łatwe, bo muszę też rozdzielić, co lubię, a czego nie lubię. Na koniec dnia decyduje wynik i widz, który ogląda bądź nie ogląda konkretnego formatu w telewizji czy w streamingu. Przyszedł nowy czas, nowe rozwiązania - wyjaśniła Kazen.
W miejsce "Milionerów" pojawił się format „The Floor", który - jak podkreśla Kazen - od razu przyniósł widoczne rezultaty. - Trzeba było znaleźć takie rozwiązanie programowe, które spowoduje wzrost w tym paśmie. W paśmie "Milionerów", kiedy wprowadziliśmy "The Floor", to pasmo podwoiło się. Pokazuje to wielką siłę tego formatu - tłumaczyła dyrektorka programowa w rozmowie z Plotkiem. Ujawniła także kulisy tak poważnej zmiany programowej. - Oczywiście pojawiło się wiele sugestii, że było łatwiej, bo to już było po sezonie i nie było premier. Tak - było to wprowadzone wtedy, żeby mieć większe szanse rozepchania się na rynku promocyjnym, marketingowym. Taki był nasz cel - nie musieliśmy robić kampanii o tym, jaki fantastyczny mamy produkt. Jak sobie poradzi "The Floor" – dowiemy się we wrześniu. Ja bardzo w to wierzę. Mogę się mylić, ale mam nadzieję, że nie tym razem - podsumowała Kazen.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!