• Link został skopiowany

Rozgoryczona Schreiber o "Królowej przetrwania". Twierdzi, że "padła ofiarą wielkiego oszustwa"

Marianna Schreiber postanowiła krótko podsumować swoje uczestnictwo w drugim sezonie "Królowej przetrwania". Tajemniczo nawiązała do nieomawianych dotychczas wydarzeń.
Marianna Schreiber
Fot. Youtube.com/Marianna Schreiber

Marianna Schreiber odpadła tuż przed finałem drugiego sezonu "Królowej przetrwania". Celebrytka sama zgłosiła się wtedy, by opuścić program, uprzedzając tym samym Elizę Trybałę, która chciała samodzielnie zdecydować o jej eliminacji. Schreiber jeszcze w trakcie emisji show ujawniał kontrowersje i zakulisowe dramaty, które miały odgrywać się w dżungli. Do dziś nie milkną echa tzw. afery listowej, którą na światło dzienne wyciągnęła właśnie Marianna. W najnowszym filmiku na kanale YouTube kobieta zdecydowała dodatkowo podsumować cały program.

Zobacz wideo Schreiber o walce 2 na 1 w MMA. Wspomniała o świętach

Marianna Schreiber podsumowała "Królową przetrwania". "To, że jedna z uczestniczek była faworytką..."

- Chciałabym, aby to podsumowanie "Królowej przetrwania" było bardzo poważne. Nie będę opowiadała o tym, co się działo w programie, bo myślę, że sami to widzieliście i sami macie wyrobione na ten temat zdanie. (...) Powiem wam szczerze, że będąc tam na miejscu było bardzo dużo emocji, stresu oraz takiej presji ze strony wszystkich dookoła. Sama wtedy nie byłam świadoma, że padłam ofiarą aż tak wielkiego oszustwa - opowiedziała z kamienną miną Schreiber w youtube'owym filmie. Następnie zaczęła nawiązywać do wspominanej "afery listowej". - Opowiem wam o jednej rzeczy, która się tam wydarzyła, ale opowiadając o niej wiem, że będą szły za tym daleko idące konsekwencje - zaczęła celebrytka.

To, że jedna z uczestniczek była faworytką jednego z panów to już wie cała Polska i to nie jest odkrycie Ameryki natomiast nie mówię, że taka sama i takiego samego kalibru, ale jednak nie była to jedyna historia. Na nikogo nie mam zamiaru rzucać oskarżeń nie będę też używała żadnych imion, ale wierzę w to, że macie oczy, że umiecie słuchać i że widzieliście swoje

- kontynuowała tajemniczo Marianna, nie podając jednak żadnych szczegółów. W dalszej części filmu uczestniczka "Królowej przetrwania" wspomniała o emocjach, które towarzyszyły jej przez cały program. Ich zmienność Schreiber pokazała za sprawą publikowanych na Instagramie zdjęć z planu show. Na jednych było widać jej łzy, a na innych także uśmiech. - Czułam się wygraną osobą, bo wygrałam was, wygrałam szansę, którą mi daliście, której obiecują nie zmarnować i wygrałam przyjaźń. Będę się powtarzać choćby do znudzenia, że to wszystko to jest więcej niż pieniądze. Będę to pamiętała do końca życia - dodała na koniec Marianna, zwracając się do oglądających. W ostatnich minutach filmu mogliśmy zobaczyć nagrania Schreiber, które wykonała przed oddaniem telefonu produkcji show, będąc już w Tajlandii oraz gdy otrzymała go po eliminacji. 

Marianna Schreiber uderzyła w Elizę Trybałę. "Żmije w ludzkiej skórze"

Schreiber komentowała też na żywo finał show, gdy 26 lutego był on emitowany w telewizji. Zareagowała wtedy na swoją eliminację oraz ostatnią interakcję, jaką miała z Elizą Trybałą. Odwołując się do koleżanki z planu, Marianna nie gryzła się w język. "Bałam się węży, a tak naprawdę powinnam się bać żmij w ludzkiej skórze. Moja największa nauczka z programu jest taka, że kreacja w internecie często rozmija się z prawdą. Tu możesz być kochającą żoną, matką, autorytetem dla wielu, a w rzeczywistości osobą podłą i zakłamaną, bez grama empatii" - stwierdziła celebrytka. 

Więcej o: