Karina Koch jest jedną z najbardziej charakterystycznych uczestniczek "Chłopaków do wzięcia". Bohaterka występuje w programie od wielu sezonów. Kobieta zdobyła dużą rozpoznawalność, kiedy zaczęła pojawiać się w odcinkach w towarzystwie brata, Stefana. Rodzeństwo podkreśla, że jest ze sobą bardzo zżyte. Prowadzi nawet wspólny profil w mediach społecznościowych, gdzie regularnie kontaktuje się z fanami. Karina nierzadko chwali się swoimi przemianami. Teraz postanowiła pokazać, jak naprawdę wygląda jej metamorfoza.
Karina Koch z programu "Chłopaki do wzięcia" nie stroni od metamorfoz. Bohaterka randkowego show regularnie pokazuje się w nowych kolorach włosów. Fani przyzwyczaili się już do tego, że kobieta uwielbia zmieniać fryzury. Tak też było tym razem. Karina ponownie wybrała się do fryzjera, co obwieściła w mediach społecznościowych. "Ja i moje włosy" - podpisała dwie fotografie. Uczestniczka "Chłopaków do wzięcia" chciała również pokazać realia metamorfoz. Zaprezentowała ułożone włosy, które wyglądały perfekcyjnie jeszcze w salonie. Zaledwie 30 minut później cała fryzura zdążyła się zburzyć. Co na to fani? Każdy miał swoją opinię. "Twoje włosy wyglądają lepiej, jak żyją swoim życiem, ta fotka z salonu to taka sztywna", "Noś tak, jak tobie się podoba. Bądź sobą", "Tak to już jest, tracimy kasę, żeby się 'upiększyć', a i tak w domu robimy 'po swojemu'" - czytamy pod postem. A wy co sądzicie o przemianie Kariny?
Ostatnio Karina Koch z programu "Chłopaki do wzięcia" podzieliła się kolejną nietypową fotografią. Bohaterka znanego show nigdy nie ukrywała, że nie wstydzi się swojego ciała. Na jednym z nowszych kadrów zapozowała bez koszulki. "Nie, to co nazywamy kaloryferem, ale nie ma tak źle. Ciekawe czy Trump dałby się skusić?" - czytamy w opisie. Pod postem zaroiło się od komentarzy. Internauci byli zdezorientowani. Nie rozumieli, dlaczego Karina chce zaimponować Donaldowi Trumpowi. "Co ma w sobie Trump, czego nie ma Zenek Martyniuk?" - zastanawiał się fan Kariny. Niektórzy pokusili się również o kilka bardziej złośliwych słów. "Ha! Nie wiem, czemu ty jeszcze w USA nie jesteś i nie koczujesz przy jego domach" - napisał jeden z obserwatorów. ZOBACZ TEŻ: "Chłopaki do wzięcia". Karina urządziła koncert, ale największy szał zrobiły jej kapcie. "Dobre laczki"