Takiej zmiany w "Pytaniu na śniadanie" nie było od 15 lat. To pokłosie decyzji Jacka Kurskiego

To nie koniec rewolucji w "Pytaniu na śniadanie". Jednak kolejna, która ma nastąpić już latem, akurat nie ma nic wspólnego ze zmianą władzy.

Fani "Pytania na śniadanie", którzy krytykują zmiany w śniadaniówce, mogą nie być zachwyceni nową wiadomością. Po zwolnieniu całej obsady prowadzących i zatrudnieniu nowych osób, przyszedł czas na kolejne odświeżenie programu. Jak dowiedział się serwis Wirtualnemedia.pl, "Pytanie na śniadanie" już niebawem będzie nadawane z nowego studia.

Zobacz wideo Hajduk o "PnŚ" bez Cichopek

"Pytanie na śniadanie" przenosi się do nowego studia

W styczniu 2022 roku przy ul. Woronicza w Warszawie, niedaleko głównej siedziby TVP, rozpoczęła się budowa hali zdjęciowej Telewizji Polskiej. Na ten pomysł wpadł ówczesny prezes stacji Jacek Kurski. "Rozpędziliśmy tę maszynę i się nie zatrzymamy! Hala zdjęciowa, której budowę symbolicznie dzisiaj rozpoczynamy, jest obiektem, który nada produkcji telewizyjnej zupełnie nowy wymiar, pozostawi konkurencję daleko w tyle" - mówił Kurski podczas inauguracji budowy. On sam nie miał jednak okazji kontynuować dzieła, a zakończenie wartej miliony budowy zaplanowano na 2024 rok. Osoba z kierownictwa TVP, na którą powołuje się serwis Wirtualnemedia.pl, przekazała, że część mającej 20 tys. m kw. hali zajmie nowe studio "Pytania na śniadanie". Budynek już niebawem ma być oddany do użytku.

Przez to zyskamy wielką przestrzeń, w której znajdą się newsowe studia

- mówi informator i dodaje, że zmiana może nastąpić już w te wakacje. "Stare" studio "Pytania na śniadanie" ma zająć z kolei TVP Info. "Chcemy, żeby newsy wystartowały z nowego miejsca już 1 września. (...)  Niewykluczone, że, jak dobrze zostanie zaaranżowana przestrzeń, to inne programy newsowe, takie jak 'Teleexpress' czy 'Panorama', również stamtąd będą nadawały" - wylicza. To pierwsza zmiana siedziby śniadaniówki od 15 lat. Dotychczas program był nagrywany w studiu przy ul. Woronicza.

Beata Tadla i Tomasz Tylicki w 'Pytaniu na śniadanie'
Beata Tadla i Tomasz Tylicki w 'Pytaniu na śniadanie' KAPIF.pl / KAPIF.pl

Dyrektorka "Pytania na śniadanie" komentuje spadki oglądalności

Widzowie "Pytania na śniadanie" tęsknią za dawnymi prowadzącymi, a w komentarzach w mediach społecznościowych serwisu wielokrotnie odgrażali się, że nie będą oglądać nowych odcinków. Wygląda na to, że nie pozostali gołosłowni, bo śniadaniówka zaliczyła spadki oglądalności. Dyrektorka programowa Kinga Dobrzyńska odniosła się do tej sytuacji w rozmowie z Pudelkiem. Jak podkreśliła, nie widzi powodów do niepokoju. "Nie będę przyrównywała oglądalności z grudnia do tego, co dzieje się w lutym. Oczywiście, że publiczność musi się przekonać i poznać nowych prowadzących. To jest normalny proces. (...) Gdy kupujemy nowe buty, stopa musi się do nich przyzwyczaić" - powiedziała.

Więcej o: