"Sanatorium miłości" i "Rolnik szuka żony" to dwa formaty randkowe TVP1, które od lat cieszą się niesłabnącą popularnością. Łączy je także prowadząca, niezawodna Marta Manowska, którą widzowie pokochali za otwartość i serdeczne usposobienie. Prezenterka właśnie pojawiła się w zapowiedzi kolejnego sezonu show, który już wkrótce będzie miał premierę. Manowska, zdradziła, czego możemy się spodziewać po nowej odsłonie programu. Wygląda na to, że na widzów czeka sporo niespodzianek.
"Sanatorium miłości" to program, w którym seniorzy w wieku 60+ próbują znaleźć drugą połówkę. Szósty sezon show po raz pierwszy nakręcono w Krynicy-Zdroju. Na oficjalnym profilu programu na Instagramie właśnie pojawiła się zapowiedź tego, co zobaczymy na wiosnę. Marta Manowska wyjawiła, kto zgłosił się do programu. - W tym roku przyjechały naprawdę duże indywidualności do "Sanatorium miłości". Nie było tak łatwo i nie było takie oczywiste, żeby ta grupa stała się od razu jednością. Mieliśmy trochę takich przejść, które musiały się chyba wydarzyć po to, żebyśmy stali się monolitem. Nie jedno wyzwanie czekało naszych uczestników - zapowiedziała prowadząca. Gospodyni show zdradziła też, że na widzów czeka wiele niespodzianek. Przyznała, że sama była niektórymi sytuacjami bardzo zaskoczona, mimo że z formatem związana jest od samego początku. Nowy sezon "Sanatorium miłości" już w niedzielę 10 marca o 21:30 na antenie TVP1. Będziecie oglądać?
Było wiele scen, które wykraczały poza moje wyobrażenie tego, jak może jeszcze być w tym programie, który znam już od podszewki i który kocham bezgranicznie. I to się udało. To mnie bardzo cieszy - podkreśliła Manowska.
Program "Sanatorium miłości" połączył ze sobą kolejną parę. Ula i Andrzej wzięli udział w różnych edycjach programu, ale poznali się na jednym z wydarzeń organizowanych przez produkcję. Między parą od razu zaiskrzyło. Niedawno pojawili się razem na jednym z wydarzeń sportowych i otwarcie mówili o łączącym ich uczuciu. - Jesteśmy z innych edycji programu "Sanatorium mieści". Natomiast gdzieś tam nasze drogi się zeszły i mam nadzieję, że na dłużej i że szczęśliwie - powiedział Andrzej w rozmowie ze sport.pl. Uczestnik przyznał, że dzięki udziałowi w programie znowu poczuł, że żyje. - Mnie dał drugie życie. Ja byłem przytłumiony po śmierci żony i miałem lata bardzo dużej stagnacji, nie bardzo wiedziałem, co ze sobą zrobić. Dostałem się do tego programu i dostałem drugie życie. Poczułem tę adrenalinę, chęć i pasję do wielu rzeczy. To jest bardzo ważne, szczególnie w wieku 60 plus. Poznaje się ciekawych ludzi, czego przykładem jest Ula - dodał. Więcej przeczytasz tutaj.
Polityczny apel Jeżowskiej na koncercie Polsatu. Uderzyła w Nawrockiego na wizji
Emocjonalna reakcja Weroniki w finale "Rolnik szuka żony". "Ciężko się to ogląda"
Racewicz olśniła, Brodzik z nieoczywistym dodatkiem. Tomaszewska postawiła na klasykę
Rzadko można ich spotkać. Tak Pawlicki i Więdłocha wyglądali po opuszczeniu studia TVN
Sidney Polak po 35 latach odchodzi z T.Love. Zespół wydał oświadczenie
Zborowska pokazała, jak udekorowała choinkę. Jeden szczegół chwyta za serce
Maciej ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" przemówił po finale. Mocny wpis zniknął po kilku minutach
Pela przerwał milczenie po rozwodzie. Mówi wprost, jak wygląda jego nowe życie
Brzoska wraca do konfliktu z Metą. Gigant może zapłacić olbrzymie kary