Jubileuszowa edycja programu "Rolnik szuka żony" przeszła do historii jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych. Wszystko za sprawą niespodziewanych i licznych zwrotów akcji. Bez wątpienia jednym z najbardziej charakterystycznych uczestników tego sezonu został Waldemar. Przypominamy, że mężczyzna był po uszy zakochany w Ewie, jednak w finałowym odcinku dowiedzieliśmy się, że ich relacja nie przetrwała próby czasu. Za to rolnik postanowił związać się z Dorotą, którą wcześniej odesłał do domu. Po kilku miesiącach od zakończenia programu para kontynuuje znajomość. Urywkami z życia prywatnego czasem dzielą się w mediach społecznościowych. A jak im się żyje na co dzień? Postanowiliśmy zapytać o to Waldemara.
Skontaktowaliśmy się z Waldemarem z dziesiątej edycji hitowego programu TVP, by dowiedzieć się, jak układa mu się z Dorotą. Okazuje się, że wszystko jest fenomenalnie. - Bardzo się zbliżyliśmy od czasu zakończenia programu. Spędzamy czas aktywnie - zapewnia rolnik. Para niedawno spędziła ferie zimowe w górach, gdzie kobieta obchodziła 35. urodziny. Dorocie i Waldemarowi towarzyszyły dzieci. - Był to nasz pierwszy taki rodzinny wyjazd i cała nasza czwórka fantastycznie się na nim bawiła - zapewniał. Waldemar zapytany o plany na najbliższą przyszłość jasno zadeklarował, że widzi siebie u boku Doroty. Zakochani chcą spędzić wspólnie Walentynki i Wielkanoc. Nie snują jednak dalszych wizji, twierdzą, że wszystko będzie wychodzić na bieżąco. Mimo to rozważają jednak wspólne zamieszkanie w niedalekiej przyszłości.
Ten temat cały czas poruszamy i przewidujemy, że nastąpi to w ciągu pierwszego półrocza tego roku - powiedział.
Dorota i Waldemar wychowują synów z poprzednich związków. Okazuje się, że nie było to żadną przeszkodą. - Dorotka złapała bardzo dobry kontakt z moim synem. Jest dla niego bardzo miła, troskliwa, opiekuńcza. Fajnie się razem dogadują - zapewnia mężczyzna i dodaje:
Chłopcy poznali się już w zeszłe wakacje w moim domu. Następnie we wrześniu zeszłego roku, gdy pierwszy raz odwiedziłem Dorotkę w jej miejscu zamieszkania, spędzili razem cały weekend. Dłuższy czas mieli okazje się poznawać podczas naszego zimowego wyjazdu w góry.
Jak cała czwórka odnajduje się w patchworkowej rodzinie? Waldemar przyznał, że zarówno dla niego, jak i partnerki, jest to nowa sytuacja. - Odnajdujemy się w niej całkiem dobrze głównie dlatego, że chłopcy są w tym samym wieku. Wspieramy się, pomagamy sobie, uzupełniamy o swoje doświadczenie. (...) My też bardzo o to dbamy, by czuli się w tym modelu rodziny bardzo komfortowo. Żaden z rodziców nie faworyzuje swojego dziecka, gdy jesteśmy w czwórkę, staramy się zawsze znaleźć złoty środek, by rozwiązać ewentualną sporną sytuację. Funkcjonowanie w rodzinie patchworkowej wymaga od nas wszystkich wzajemnego zrozumienia, poszanowania, wsparcia w trudnych sytuacjach - wyjaśnia. Więcej zdjęć znajdziecie w naszej galerii w górnej części artykułu.