Rewolucja w Telewizji Polskiej nie ominęła programów rozrywkowych. Z "Pytaniem na śniadanie" pożegnali się nawet ulubieńcy widzów, w tym Ida Nowakowska, Małgorzata Opczowska czy Tomasz Wolny. Nowe pary w programie tworzą natomiast Klaudia Carlos i Robert El Gendy oraz Joanna Górska i Robert Stockinger. Górska i Stockinger w nowej roli zadebiutowali 19 stycznia, a w śniadaniówce pojawili się ponownie już trzy dni później.
Fani "Pytania na śniadanie" nie są zadowoleni z nowej obsady. Ogromne emocje wzbudza zwłaszcza pojawienie się Roberta Stockingera, który dołączył do programu z konkurencyjnej śniadaniówki. Widzowie zaczęli wręcz zarzucać TVP, że chce zrobić "drugie 'Dzień dobry TVN'". Negatywnych opinii na temat zmian było tyle, że produkcja musiała interweniować. W mediach społecznościowych "Pytania na śniadanie" pojawiły się ostrzeżenia o blokowaniu osób publikujących obraźliwe i nienawistne komentarze.
Nowi prowadzący nie mają więc łatwego startu. 22 stycznia Robert Stockinger postanowił chyba nieco ocieplić swój wizerunek i na kanapę "Pytania na śniadanie" zaprosił swojego ojca, Tomasza Stockingera. Znany z "Klanu" aktor pojawił się w programie z okazji Dnia Dziadka. Ojciec prowadzącego jest dziadkiem jego dwóch pociech - Oliwii i Adama. Tomasz Stockinger na antenie śniadaniówki opowiadał, że wraz z wnukami ćwiczy piosenki, deklamuje wierszyki, wspólnie śpiewają i występują. W pewnym momencie Robert Stockinger przesiadł się nawet na kanapę obok ojca, dopowiadając, że dumny dziadek nie może się doczekać, aż jego wnuk zagra wraz z nim w tenisa. Ujawnienie rodzinnych tajemnic Stockingerów nie przypadło jednak do gustu wszystkim widzom.
I akurat musiał pojawić się tata prowadzącego, bo przecież innych dziadków w Polsce już nie ma... - czytamy w komentarzu na fanpage'u programu.
Krytycznych słów i negatywnych reakcji na temat zmian w "Pytaniu na śniadanie" nie brakuje. Opinie sfrustrowanych widzów można przeczytać niemal pod każdym postem. "Jaki jest więc pomysł na program? Łatwo usuwać, ale ciężej dać coś w zamian (...) Pani Kurska była profesjonalistką i temu nie można zaprzeczyć", "Przywróćcie naszych prowadzących", "Ciężko ogląda się ten program niestety" - piszą w komentarzach. Myślicie, że TVP przejmie się krytyką?