Trwa rewolucja na Woronicza. Wielu dotychczasowych pracowników stacji pożegnało się z TVP. Jedną z takich osób była Danuta Holecka. Prezenterka nie zabawiła długo na urlopie i od niedawna na antenie TV Republika prowadzi program "Dzisiaj", który jest mało subtelną repliką "Wiadomości" TVP. Do Telewizji Polskiej wracają też dawni współpracownicy. 4 stycznia Maciej Orłoś po prawie ośmioletniej przerwie znów poprowadził "Teleexpress". Prawdziwą ikoną stacji był swego czasu także Robert Janowski, który w latach 1997-2018 prowadził program "Jaka to melodia?". Dzięki formatowi TVP1 zyskała pozycję lidera rynku wśród wszystkich widzów. Za rządów Kurskiego prezentera zastąpił najpierw Norbi, a potem Rafał Brzozowski, czyli jedna z naczelnych gwiazd TVP pod rządami PiS. Czy Janowski rozważa powrót? W najnowszym wywiadzie wyraźnie podkreślił, że na brak zajęć nie narzeka.
W 2018 roku Robert Janowski po 21 latach pracy odszedł z programu "Jaka to melodia?". Na swoim koncie na Facebooku opublikował oświadczenie, w którym podkreślił, że to nie on był w programie najważniejszy, ale przede wszystkim goście, zawodnicy i widzowie formatu. Prezenter miał nie zgodzić się na stawiane przez TVP nowe warunki współpracy i dlatego zrezygnował z dalszego prowadzenia programu. W mediach pojawiały się informacje, że wśród zmian znalazła się m.in. propozycja wprowadzenia do programu patriotycznych pieśni. Czy wraz z nowymi porządkami na Woronicza Janowski ma szansę na powrót? Portal Onet.pl z tym pytaniem zwrócił się bezpośrednio do zainteresowanego. Janowski podkreślił, że na brak pracy nie narzeka, a co przyniesie przyszłość... to się okaże. Chcielibyście ponownie zobaczyć go w roli prowadzącego "Jaka to melodia?"?
Staram się nie planować, bo czasy pandemii pokazały nam wszystkim, że jeśli chcesz rozśmieszyć Pana Boga, powiedz mu o swoich marzeniach. Jak zawsze prowadzę Koncert Życzeń w Radio Pogoda, poza tym gram w Teatrze Capitol w sztuce "Lumbago" i jeżdżę po Polsce z moimi recitalami. Mam, co robić - podkreślił Janowski.
4 stycznia o godzinie 17:00 Maciej Orłoś po siedmiu i pół latach przerwy znowu poprowadził "Teleexpress". Dziennikarz odszedł ze stacji, bo sprzeciwiał się propagandowej narracji PiS. Podkreślał, że póki nic nie zmieni się w tej kwestii, nie ma jego szansy na powrót. Zmiany na Woronicza umożliwiły mu powrót do studia. - Dzień dobry państwu, Maciej Orłoś, "Teleexpress". Widzimy się z powrotem po krótkiej, 7,5 -rocznej przerwie (...) Lubie wracać tam, gdzie byłem - zażartował prowadzący, cytując piosenkę Zbigniewa Wodeckiego. Orłoś nie krył radości z powrotu do stacji. Pojawiły się też polityczne akcenty. - Program zjeżdża na nowe tory - podkreślił. Jakie tematy zostały poruszone w odcinku? Więcej przeczytasz tutaj.