Na finał jubileuszowej edycji widzowie programu "Rolnik szuka żony" czekali od dawna. W niedzielę 10 grudnia rozwiały się wszelkie wątpliwości. Trzeba przyznać, że ostatni odcinek dziesiątej serii należał do nie lada emocjonujących. Widzowie z pewnością nie narzekali na nudę i brak emocji. Wiadomo już, że utworzyła się tylko jedna para - Anna i Jakub. Agnieszka znowu nie wybrała żadnego kandydata. Dariusz rozstał się z Nicolą, a Artur z Sarą. Z kolei Waldemar zagrał na nosie Ewie i związał się z Dorotą. W poniedziałek 11 grudnia uczestnicy minionej edycji zagościli w "Pytaniu na Śniadanie". Jak im się żyje po programie? Nie wszyscy zaszczycili obecnością.
W najnowszym wydaniu "Pytania na śniadanie" pojawili się uczestnicy programu "Rolnik szuka żony". Prowadzący Anna Popek i Robert Rozmus chcieli wypytać, jak potoczyły się ich losy po zakończeniu przygody w telewizji. Niestety, nie wszyscy przybyli do studia. Zabrakło Dariusza i Artura. Za to na kanapie wygodnie rozsiedli się Anna z Jakubem, Waldemar z Dorotą, a także Agnieszka.
Prowadząca obrała sobie za cel pierwszą parę i to właśnie ich wzięła na spytki. Dopytywała o dalsze plany, a także o to, jak na nowy związek zareagowały dzieci Jakuba. - Wszystko było u mnie prawdziwe w tym programie. Od początku do końca. Teraz też. Tak jak powiedziałam, że się zakochałam w Kubie, to też jest prawdziwe, to płynie prosto z mojego serca, także niczego nie udaję - rozwodziła się Anna, po czym usłyszała od prowadzącej: "A ślub kiedy?". Anna i Jakub wytrzeszczyli oczy ze zdziwienia.
Do akcji wkroczył Robert Rozmus, który nieco rozluźnił atmosferę i obrócił pytanie w żart. Anna szybko to podchwyciła. - Mamy szybkie tempo we wszystkim, nie Kuba? - zwróciła się do partnera, a ten jej przytaknął. Anna Popek nie była usatysfakcjonowana. - To kiedy ten ślub? - drążyła dalej. Para zareagowała śmiechem. - Tak w przybliżeniu chociaż - ciągnęła. Przyparty do muru Jakub oparł zdecydowanie: "Przyszły rok". Później temat zszedł na zaręczyny. Anna wspomniała dyskretnie, by widzowie czujnie śledzili ich losy w mediach, bo wszystko może się wydarzyć.
Anna Popek nie dała za wygraną i zadała kolejne pytanie. Tym razem chodziło o dzieci Jakuba. - A dzieci? Jak twoje dzieci przyjęły tę sytuację? - zapytała. - Bardzo dobrze i dzieci i Ania w tej roli takiej opiekunki - wyjaśnił, po czym wtrąciła się jego partnerka. - Jak się zakocham, to jestem w stanie zaakceptować wiele. No, jest fajne - dodała. Na sam koniec Anna wyjaśniła, że jak na razie nie zamierzają niczego planować, a dają się ponieść uczuciu, które ich łączy. Wyznała jedynie, że są na etapie remontu i przestawiania mebli. - Ja nie chcę niczego planować. Wszystko u nas jest płynne i takie naturalne - podsumowała. Kibicowaliście tej parze?
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Kaczorowska oficjalnie odchodzi z "Tańca z gwiazdami". Opublikowała mocny wpis
Nocne czułości Katarzyny Zillmann i Janji Lesar. Wróciły do jednego apartamentu
Rafał Maserak wypalił o Justynie Steczkowskiej. Tak ocenił jej powrót w "TzG"
Justin Trudeau spotyka się z Katy Perry. Była żona polityka przerwała milczenie
Tak polscy kabareciarze zachowali się na pokładzie samolotu. Stewardesę zamurowało
Królowa Camilla zaliczyła niezłą wpadkę. Ekspertka nie ma wątpliwości
Wygoda nie bał się tego powiedzieć. Chodzi o Kaczorowską w "Tańcu z gwiazdami"
Węgiel pokazała łazienkę. Uwagę zwracają brudne lustro oraz wystrój. Takiego nie spotyka się często
Decyzje Basi i Gabriela rozwścieczyły widzów "Rolnik szuka żony". "Będzie płacz"