Teleturniej "Milionerzy" od wielu lat cieszy się w Polsce nieustannym zainteresowaniem. Wieczorami rzesze widzów lgną przed telewizory, by z zaciekawieniem śledzić dalsze losy uczestników, w niełatwej walce o główną wygraną. W 667. odcinku na fotelu naprzeciwko prowadzącego Huberta Urbańskiego rozgościł się pan Jakub, prawnik z Wrocławia. Mężczyzna szedł jak torpeda. Rozłożyło go pytanie za 40 tys. zł. Za jednym razem wykorzystał trzy koła ratunkowe.
Hubert Urbański odczytał pytanie oraz możliwe opcje. Uczestnik miał do wyboru cztery odpowiedzi:
Mężczyzna zobaczył pytanie i przewrócił oczami. "No nie wiem na razie" - powiedział z lekkim uśmiechem na twarzy. Mimo to postanowił nie chować głowy w piasek i ruszył do działania. Zaczął od dokładnego przeanalizowana każdej z możliwych opcji.
Niestety, nic sensownego nie przyszło mu do głowy. Bardzo szybko zdecydował się na wykorzystanie pierwszego z kół ratunkowych i poprosił o wykonanie telefonu do przyjaciela. Siedzący przy słuchawce pan Norbert nie znał odpowiedzi. Powiedział jedynie, że strzelałby w opcję D. To nie przekonało jednak uczestnika. W związku z tym postanowił sięgnąć po kolejną pomoc. Tym razem poprosił o pół na pół. Po wyeliminowaniu dwóch błędnych odpowiedzi do wyboru zostało mu już tylko C. i B. To skomplikowało sytuację. "Nie mam na to pomysłu" - stwierdził pan Jakub. Zaraz po tym zdecydował się wykorzystać ostatnie koło ratunkowe i poprosił o pomoc publiczność. Większość z nich wybrało odpowiedź B. Mężczyzna zastanowił się jeszcze chwilę, po czym postanowił pójść ich tropem i poprosił o zaznaczenie właśnie tej opcji. Całe szczęście okazała się być poprawna. W tym przypadku wykorzystanie trzech kół ratunkowych nie poszło na marne. Pan Jakub zgarnął 40 tys. zł. i mógł kontynuować grę.
W 666. odcinku "Milionerów" pan Mikołaj gnał jak burza. Uczestnik bez większych problemów odpowiadał na kolejne pytania. Zatrzymało go dopiero zagadnienie za ćwierć miliona złotych, dotyczące geografii. Mężczyzna próbował się ratować telefonem do przyjaciela. Ostatecznie jednak strzelił. Nie trafił w prawidłową odpowiedź. Z kolei w 665. odcinku "Milionerów" grę kontynuowała pani Katarzyna. Problem pojawił się przy pytaniu o to, co ma żagielek, łódeczkę i skrzydełka. Uczestniczka zdecydowała nie wykorzystać żadnego z kół ratunkowych i zaryzykowała. Niestety nie opłaciło jej się to. Opuściła studio bogatsza o gwarantowany tysiąc złotych. Natomiast w 664. odcinku "Milionerów" zagrał pan Łukasz. Dobra passa opuściła go, przy pytaniu z dziedziny zwierząt. Jesteście fanami "Milionerów"? Premierowe odcinki programu są emitowane od poniedziałku do czwartku o godzinie 20:55 na antenie TVN.