Za nami kolejny odcinek "Milionerów". W 665. odsłonie programu grę kontynuowała pani Katarzyna. Uczestniczkę wspierał tata, córka oraz syn. W poprzednim odcinku bohaterka wygrała już sumę gwarantowaną 1000 złotych. Nie wykorzystała również żadnego z kół ratunkowych. Z pewnością siebie zabrała się za dalszą grę. Jak poradziła sobie z kolejnymi kategoriami? Zobaczcie sami!
Kolejne dwa pytania nie sprawiły uczestniczce żadnych problemów. Bez głębszego zastanowienia pani Katarzyna udzieliła poprawnych odpowiedzi na każde z nich. Następnie stanęła przed pytaniem za dziesięć tysięcy złotych. Brzmiało: "Co ma żagielek, łódeczkę i skrzydełka?". Dla uczestniczki przygotowano cztery możliwe opcje:
Uczestniczka nie ukrywała, że nie zna poprawnej odpowiedzi na to pytanie. Początkowo stwierdziła, że dane opcje nie kojarzą jej się z niczym. Po krótkim namyśle zdecydowała się zaznaczyć odpowiedź C. litera omega. Pani Katarzyna zrezygnowała z użycia któregoś z kół ratunkowych. Oczekując na poprawną odpowiedź, Hubert Urbański zapytał dzieci uczestniczki, co by zaznaczyły. Zgodnie odpowiedziały, że ich zdaniem bohaterka powinna wybrać "kwiat groszku". Po chwili pani Katarzyna usłyszała werdykt. Jej pociechy miały rację. Okazało się, że wariant C. był błędną odpowiedzią. Poprawną była możliwość B. Pani Katarzyna musiała opuścić studio "Milionerów" z wygraną o wysokości 1000 złotych.
W 642. odcinku "Milionerów" wystąpił pan Mateusz. Początkowo uczestnik nie miał sobie równych. Wszystko zmieniło się, gdy otrzymał pytanie o awanturkę. Aby na nie odpowiedzieć, potrzebował aż dwóch kół ratunkowych. Ostatecznie udało się wybrać dobrą opcję. W 655. odcinku zagościła pani Beata. Uczestniczka otrzymała pytanie o ramadan. Zaufała swojej intuicji. Nie było warto. Bohaterka odcinka musiała pożegnać się z programem. ZOBACZ TEŻ: Uczestnik "Milionerów" raptownie zbladł. Pytanie o ssaki zbiło go z tropu. Zaryzykował