Za nami kolejny odcinek "Milionerów". W 661. odsłonie słynnego show wystąpiła pani Aleksandra. Uczestniczka z zawodu jest optometrystką. Aby zdobyć ten tytuł, musiała studiować na aż dwóch uczelniach, w Warszawie i w Łodzi. Nie da się ukryć, że bohaterka odcinka musiała się edukować przez wiele lat, aby zdobyć ten zawód. Czy wiedza ze studiów pomoże jej zdobyć milion złotych? Przekonajcie się sami!
Początkowo pani Aleksandra nie miała sobie równych. Uczestniczka poradziła sobie z wieloma kategoriami. Zdobyła sumę gwarantowaną 40 tysięcy złotych, używając dotychczas jednego koła. Trudności pojawiły się przy grze o 75 tysięcy złotych. Tym razem padło pytanie dotyczące zamiany jednostek. Brzmiało: "Pięć litrów to tyle samo, co". Dla uczestniczki przygotowano cztery możliwe odpowiedzi:
Pani Aleksandra przyznała, że powinna być dobrze zaznajomiona z tą tematyką, z uwagi na zawód, jaki wykonuje. Uczestniczka chciała wskazać poprawną odpowiedź drogą dedukcji. Tuż po usłyszeniu pytania zaczęła się zastanawiać. Od razu odrzuciła kilka opcji. Bez dłuższego główkowania wybrała pierwszą opcję. Warto podkreślić, że nie korzystała z żadnego koła ratunkowego. Jak się jednak okazało, po chwili Hubert Urbański przekazał przykrą informację. Poprawną odpowiedzią była "D. 5 decymetrów sześciennych". Bohaterka odcinka była w ogromnym szoku. Niestety, musiała pożegnać się z programem. Opuściła "Milionerów" z wygraną o wartości 40 tysięcy złotych.
W 642. odcinku "Milionerów" zagościł pan Mateusz. Początkowo nie miał żadnych problemów z pytaniami. Wszystko zmieniło się, gdy musiał wskazać, czym jest awanturka. Wykorzystał aż dwa koła ratunkowe. Ostatecznie wybrał dobrą opcję. W 655. odcinku programu wystąpiła pani Beata. Uczestniczkę zagięło pytanie o ramadan. Niestety, tym razem intuicja ją zawiodła. Musiała opuścić program. ZOBACZ TEŻ: Wygrała milion. Niewiele jej zostało. Głównej nagrody w "Milionerach" nie zostawiła tylko dla siebie