Karolina Gilon weszła do show-biznesu zaraz po zakończeniu emisji programu "Top Model", w którym dosyć daleko zaszła, zajmując ostatecznie czwarte miejsce. Choć nie rozwinęła skrzydeł bezpośrednio w modelingu, to szybko rozkręciła karierę w telewizji. W 2016 roku zadebiutowała jako prowadząca "DeFacto" w TTV, natomiast rok później została prowadzącą programu "Druga twarz", w którym pomagała uczestnikom przechodzić metamorfozę wyglądu. Obecnie jest twarzą "Ninja Warrior" i "Love Island". Na temat swoich zarobków, jakie udaje jej się uzyskać w Polsacie, wypowiedziała się w jednym z ostatnich wywiadów.
W ostatnim wywiadzie z Party.pl, Gilon wyznała, że w nowym sezonie "Love Island" widzów czeka naprawdę sporo trudnych emocji. Podzieliła się również swoimi przemyśleniami na temat zarobków w telewizji. "Jestem bardzo zadowolona z tego, co mam. Ten komfort, który ja mam, mi wystarcza, nie gonię jak ślepa za pieniędzmi. Jest mi bardzo cieplutko w Polsacie. Da się z tego wyżyć" - wyznała. Podkreśliła również, że to dopiero początek jej kariery w telewizji. Okazuje się, że prezenterka ma jeszcze sporo marzeń do spełnienia. Więcej zdjęć Karoliny Gilon znajdziesz w galerii na górze strony.
W ostatnim odcinku programu prowadząca zadała mężczyznom pytanie, które dotyczyło tego, czy są szczęśliwi w swoich parach. Ci, którzy nie byli zadowoleni ze swoich relacji, mieli wystąpić przed szereg. Widzowie byli zaskoczeni, kiedy zobaczyli, że aż pięciu mężczyzn postanowiło zrobić krok do przodu. "Na moje to zadziałało tak, że aż tak panowie nie byli niezadowoleni ze swojej pary, ale po słowach Gilon dostali do myślenia i po prostu wstali" - pisali internauci. Po tej zaskakującej sytuacji do "islanderów" dołączyły dwie kolejne uczestniczki. Jak potoczą się ich dalsze losy? ZOBACZ TEŻ: "Love Island". Widzowie brutalni dla jednej z uczestniczek. "Codziennie musi mieć innego"