• Link został skopiowany

Robert Karaś o hejterach. Mówi o małym błędzie. Żałuje tylko jednego

Robert Karaś stał się bohaterem afery dopingowej. W programie Fame MMA 19 Cage Special idzie w zaparte i mówi, że dziwi się krytyce, jaka na niego spadła.
Robert Karaś
Youtube.com/Fame MMA

Robert Karaś jest mistrzem i rekordzistą świata w Ultra Triathlonie na dystansie dziesięciokrotnego Ironmana, potrójnego Ironmana i podwójnego Ironmana. Jego zmagania z zapartym tchem śledzili fani. Tym bardziej są zawiedzeni, gdy okazało się, że organizmie sportowca wykryto niedozwolone substancje. Na Karasia spadła ogromna krytyka. W mocnych słowach wypowiedziała się m.in. medalistka olimpijska  Agnieszka Kobus-Zawojska czy Otylia Jędrzejczak w rozmowie z Plotkiem. Robert Karaś, który zawalczy w nadchodzącej gali Fame MMA, na jednej z konferencji odniósł się do afery z dopingiem. Mówi o "małym błędzie".

Zobacz wideo Piróg o aferze dopingowej Karasia

Robert Karaś o aferze dopingowej. "Czuję się bardzo dobrze"

Robert Karaś mówił, że doskonale zdawał sobie sprawę z tego co bierze, jednak to doradzili mu wówczas specjaliści, a ślady dopingu miały zniknąć z organizmu po upływie 72 godzin. Dał do zrozumienia, że zaskoczyła go wszechobecna krytyka.

Dla mnie to jest mały błąd. To wszystko przez ludzką naiwność. Osoby, które hejtują, mają swoje problemy. Pewnie robią dużo gorsze rzeczy życiu, a potem idą po opłatek do kościoła. Nie mogę w to uwierzyć - powiedział w programie Fame MMA 19 Cage Special.

Dodał, że nie czuje się oszustem, a nawet cieszy się z zaistniałej sytuacji. "Czuję się bardzo dobrze. Byłoby inaczej, gdybym uważał się za oszusta. Gram fair. Wiem, co trzeba robić dalej. Życie mnie tak ukształtowało, że nie leżę w łóżku i się nie załamuje, Wstaję rano i idę na trening. Paradoksalnie cieszę się, że mogę zmierzyć się z taką sytuacją. To dla mnie coś nowego" - wyznał. Zdjęcia Roberta Karasia znajdziecie w galerii na górze strony.

Robert Karaś wcześniej wystąpił w "Hejt Parku" na Kanale Sportowym. Tam powiedział, że przez Michała Rynkowskiego, dyrektora Polskiej Agencji Antydopingowej, stracił sponsorów i 600 tys. zł w jeden dzień. Przypominamy, że dyrektor POLADY w rozmowie z Przeglądem Sportowym wypowiedział się na temat sportowca. "Cztery lata dyskwalifikacji. Niemal pewne jest to, że jego wynik sportowy, rekord zostaną unieważnione" - mówił, co mu grozi.

Straciłem kontrakty przez swoje decyzje. Żałuję tych słów, bo oczywiste, że to tylko i wyłącznie moja wina. Było to niepotrzebne - przyznał Karaś.
Więcej o: