"Ślub od pierwszego wejrzenia" cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem wśród widzów na całym świecie. Program jest emitowany w wielu krajach, również w Australii. W ślubnym eksperymencie uczestnicy pobierają się z całkowicie obcą osobą. Widzów australijskiej edycji mogła zszokować nietypowa sytuacja. Podczas wieczoru panieńskiego, gdy jedna z uczestniczek usłyszała, ile lat dzieliło nowo poznaną koleżankę od byłego męża, mocno się zdziwiła i nie kryła zaskoczenia. Padło mnóstwo kąśliwych komentarzy.
W pierwszym odcinku ósmego sezonu mieliśmy okazję poznać Coco, trenerkę personalną. Kobieta dużo czasu poświęca pracy, ale właśnie zapragnęła życiowych zmian, dlatego zgłosiła się do randkowego show. Kolejną uczestniczką była Samantha, rozwódka i mama trójki dzieci, która ponownie chciałaby odnaleźć szczęście w miłości. Wieczorem wszystkie panie z nowej edycji spotkały się w klimatycznej restauracji. Początkowe rozmowy zapoznawcze szybko przetoczyły się w opowiadanie historii życia i dotychczasowych zawirowań. W trakcie konwersacji nieoczekiwanie wyszło na jaw, że jedna z uczestniczek ma dzieci i była już mężatką. Jej partner był o wiele starszy.
W dalszej części rozmowy Samantha wyznała, że od zawsze lubiła i oglądała się za starszymi mężczyznami, a z byłym mężem od razu połączyło ją silne uczucie. Różnica wieku w związku małżeńskim wynosiła 16 lat. Kobieta wzięła ślub, gdy miała 21 lat. Partnera poznała, jak miała 17 lat. Miny pozostałych uczestniczek pozostawiały wiele do życzenia.
To on musiał mieć... 33 lata, gdy się poznaliście. Dzwonię do prokuratury - skwitowała Coco.
Trochę to szemrane i na granicy przyzwoitości - dodała inna uczestniczka.
Nie da się ukryć, że nieprzychylne uwagi i uszczypliwe komentarze nowych koleżanek bardzo poruszyły Samanthę. Zachowanie Coco najbardziej ją zabolało. Wsparcie okazały pozostałe kobiety. Panie wybrały się w ustronne miejsce i na spokojnie omówiły zaistniałą sytuację. Wszystko wskazuje na to, że konflikt Coco i Samanthy może się rozwinąć w kolejnych odcinkach.
W jednym z odcinków australijskiej edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" produkcja miała do czynienia z dość kontrowersyjną sytuacją. W programach telewizyjnych wszystko jest możliwe, ale takiego obrotu sytuacji chyba nikt się nie spodziewał. Jeden z uczestników poznał dziewczynę w klubie i pokazał jej przyrodzenie. Programowa żona nie była zadowolona, pozostali uczestnicy również nie kryli oburzenia. Zobacz też: "Ślub od pierwszego wejrzenia". Uczestnik zrujnował finał. Teraz może mieć problemy prawne.