"Azja Express". Afera u Zdrójkowskich. Adam nie gryzie się w język przy kłótniach z ojcem

Za nami kolejny odcinek nowego sezonu "Azji Express". Uczestnicy musieli zmierzyć się z nowymi konkurencjami. W grze pojawiła się także czarna flaga, co dołożyło bohaterom więcej stresu. Jak sobie poradzili?

Nowy odcinek "Azji Express" zapewnił widzom wiele emocji. Kończył się eliminacją dwójki uczestników,  mieli więc dużo do stracenia. Niestety, prowadząca przygotowała dodatkowe utrudnienie. Para, która jako ostatnia wykonała pierwsze zadanie, otrzymała czarną flagę. Mogła ją przekazać innej ekipie, jednak najpierw musiała ją dogonić. Flaga podróżowała z rąk do rąk, a każdy robił wszystko, aby się jej pozbyć. Duet, który dotarł na metę z rekwizytem, spadał o jedno miejsce w finałowym rankingu. Uczestnicy zawzięcie walczyli o miejsce na podium.

Zobacz wideo Paulina Krupińska o uciekinierze z „Azja Express". Pomaga mu do dziś!

"Azja Express". Co czekało uczestników tym odcinku?

Nad uczestnikami zebrały się czarne chmury. Obecność czarnej flagi sprawiła dołożyła im stresu. Nie każdy umiał sobie z nim poradzić. Niektórzy za szybko się denerwowali. Pierwszą konkurencją było zapamiętanie mitologicznych znaków. Następnie bohaterowie musieli odnaleźć je, biegnąc po kamiennych, monumentalnych schodach. Niestety, Adam Zdrójkowski się przewrócił. Upadł bardzo niefortunnie i uderzył się w kolano. Resztkami sił dokończył zadanie. To nie był dobry odcinek dla Zdrójkowskich. W kolejnej konkurencji, która polegała na odpowiednim przydzieleniu nazw tureckim kogutom, popełnili błąd. Ponadto, dostali czarną flagę, co bardzo ich spowolniło. W tym samym czasie czekały na nich Paulina Krupińska i Izabela Połeć. Kobiety zdecydowały się odjechać z obawy, że nie stracą na czasie. Na szczęście po chwili postanowili wrócić i dotrzymać złożonej Zdrójkowskim obietnicy.

Andziaks i Luka "Azja Express". Andziaks była przerażona. "Mrówki idą do mięsa"

"Azja Express". Zdrójkowscy nie potrafili się dogadać.  

To jednak nie był koniec problemów ojca i syna. Uczestnicy nie mogli się dogadać. Razem podróżowali do celu końcowego, którym była twierdza w Marmaris. Po drodze musieli wykonać parę zadań, takich jak prawidłowe zaparzenie tureckiej herbaty czy przygotowanie najdłuższego lahmacuna, czyli tureckiej pizzy. Aby przemieszczać się z różnych miejscowości, musieli polegać na uprzejmości lokalnych mieszkańców.  Adamowi Zdrójkowskiemu nie podobało się to, że jego tata od razu pytał o podwózkę do miejsca docelowego. Uważał, że początkowo trzeba prosić kierowców o to, aby zawieźli uczestników jak najdalej, ale w miarę swoich możliwości. Nie chciał był roszczeniowy, bo wiedział, że nie płacą za transport. Dariusz Zdrójkowski uważał, że należy łapać okazję. Ta różnica w zdaniach doprowadziła do awantury.

Ja coś do ciebie mówię, a ty odwracasz to całkowicie - zarzucił tacie Adam.

Kasia i Jędrzej Gąsienicowie budują dom Gąsienicowie budują dom. Ma 35 m2. "Jest tak jakby luksusowo"

Podobna sytuacja miała miejsce, gdy szukali noclegu. Adam Zdrójkowski był zadowolony, że udało im się znaleźć miejsce do spania za darmo. Z kolei jego tata próbował prosić o pomoc jednego z mieszkańców. Adam nie chciał, aby jego tata "próbował brać całą rękę". Na szczęście, wszystko dobrze się skończyło, a duet Zdrójkowskich nie odpadł w tym odcinku. Ojciec i syn postanowili się pogodzić. Z programem "Azja Express" musieli pożegnać się uczestnicy, którzy upiekli najkrótszą pizzę. Byli to Oliwia i Krystian Pestowie. 

 
Więcej o: